Stosowana w celach politycznych mitologizacja powstania warszawskiego coraz bardziej przesłania jego prawdziwy obraz Paweł Dybicz Choć od wybuchu powstania warszawskiego minęło 65 lat, wcale nie ubywa mitów z nim związanych. Mitów mniejszych lub większych, ale niemających nic wspólnego z ówczesną rzeczywistością. Mitów, które coraz Informacja o cookies Strona korzysta z plików cookies w celu dostarczenia Ci oferty jak najlepiej dopasowanej do Twoich oczekiwań i preferencji, jak również w celach marketingowych i analitycznych. Nasi partnerzy również mogą używać ciasteczek do profilowania i dopasowywania do Ciebie pokazywanych treści na naszych stronach oraz w reklamach. Poprzez kontynuowanie wizyty na naszej stronie wyrażasz zgodę na użycie tych ciasteczek. Więcej informacji, w tym o możliwości zmiany ustawień cookies, znajdziesz w naszej Polityce Prywatności. Strona główna Książki Literatura piękna Książki dla dzieci i młodzieży Lektury szkolne Lektury do szkoły podstawowej Lektury do szkoły podstawowej klasa 7-8 Pamiętnik z Powstania Warszawskiego - Outlet Uwaga: produkt pochodzący ze zwrotów, może być uszkodzony. Oferta ograniczona (w większości 1-2 egzemplarze) i ważna do wyczerpania zapasów. Z powodu dużego zainteresowania ofertą Outletu, nie możemy zagwarantować pełnej realizacji wszystkich zamówień. Zobacz więcej » [ 0 ocen ] Dodaj recenzję Rozwiń szczegóły » Zwiń szczegóły » Produkt niedostępny Zarezerwuj i odbierz w księgarni stacjonarnej PWN Dodaj do schowka Opis Dane szczegółowe Pamiętnik z Powstania Warszawskiego - Outlet Od placu Żelaznej Bramy, od placu Bankowego, od Elektoralnej, Chłodną po naszej stronie pod murem lecieli i lecieli ludzie, kobiety, dzieci, wszyscy schyleni, szarzy, posypani czymś. Pamiętam, że zachodziło słońce. Paliło się. Ludzie lecieli i lecieli. Potokiem. Ze zbombardowanych domów. Kategorie: Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Lektury szkolne » Lektury do szkoły podstawowej » Lektury do szkoły podstawowej klasa 7-8 Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Lektury szkolne » Lektury do gimnazjum » Lektury do gimnazjum klasa 3 Książki » Publikacje akademickie » Nauki humanistyczne » Wojskowość, Wojny, Militaria » Historia wojskowości, Wojskowi i dowódcy » Wojny, bitwy, powstania i rewolucje » II Wojna Światowa Książki » Publikacje akademickie » Nauki humanistyczne » Filologia polska » Literaturoznawstwo » Historia literatury » Pisarze i poeci Książki » Publikacje akademickie » Nauki humanistyczne » Historia » Historia Polski » Historia Polski 1939-1945 Książki » Literatura faktu » Biografie » Pamiętniki, Wspomnienia Książki » Publikacje specjalistyczne » Nauki humanistyczne » Wojskowość, Wojny, Militaria » Historia wojskowości, Wojskowi i dowódcy » Wojny, bitwy, powstania, rewolucje » II Wojna Światowa Książki » Publikacje specjalistyczne » Nauki humanistyczne » Filologia polska » Literaturoznawstwo » Historia literatury » Pisarze i poeci Książki » Publikacje specjalistyczne » Nauki humanistyczne » Historia » Historia Polski » Historia Polski 1939-1945 Język wydania: polski ISBN: 9788364822056 EAN: 9788364822056 Liczba stron: 240 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy). Inne autora Inne z kategorii Inne wydawcy Dlaczego chcesz zgłosić nadużycie w tej recenzji? Inny powód Spam lub reklama Język recenzji jest wulgarny Niezgodna z regulaminem Recenzja nie dotyczy danego produktu Nikt nie dodał jeszcze recenzji. Bądź pierwszy!
Poniżej przedstawiamy listę 20 książek, które proponujemy przeczytać po książce „Pamiętnik z powstania warszawskiego”. Są to książki, które klienci wybierali przy okazji zakupu „Pamiętnik z powstania warszawskiego” autorstwa Miron Białoszewski. Artysta, książka wydana w 2022 roku.
Pierwsze wydanie „Pamiętnika” ukazało się w 1970 r. ze skrótami, których najprawdopodobniej dokonała sama redakcja PIW, uprzedzając cenzurę. U spadkobiercy Białoszewskiego Henka Proeme zachował się maszynopis ze skreśleniami, których w kolejnych edycjach już nie przywrócono. Istnieje też zapis radiowy z lat 70., kiedy Białoszewski czytał „Pamiętnik” i na gorąco tekst na różne sposoby uzupełniał (przez cały sierpień możemy słuchać tego nagrania na antenie PR II Polskiego Radia). I dopiero teraz, w nowym odcenzurowanym wydaniu, Adam Poprawa przywrócił skróty i dodał uzupełnienia z zapisu radiowego. Bardzo ciekawie jest prześledzić te zmiany. Nie przeszło choćby kilka zdań o powstaniu w getcie. Białoszewski wspomina, że jakiś Niemiec strzelał do ludzi w oknach, a gapie po aryjskiej stronie muru bili mu brawo. Wyleciało też zdanie o słynnej karuzeli i huśtawkach uruchomionych przez Niemców w czasie, gdy getto się paliło. „Niektórzy specjalnie huśtali się, żeby obserwować, co się działo w getcie”. Znikło też z pierwszego wydania zdanie, pewnie zbyt łagodne dla oceniających, o kapitulacji: „Zobaczyło się, że i Niemcy są ludzie – jak powiedział Konrad Wallenrod po słowach »Dosyć już zemsty«”. Wykreślano też trochę drastyczności i sformułowań niepoprawnych, które jednak dziś brzmią naturalnie. Zresztą „Pamiętnik” jest jednym z tych arcydzieł, które brzmią zawsze jakby powstały dzisiaj, można je czytać na okrągło i zawsze znajdować coś nowego. Choćby to, że czasem mówi do nas nie tylko Miron, ale i samo miasto. Schodzimy, zlatujemy do samych jego trzewi. Jesteśmy w środku przez cały czas, począwszy od genialnego pierwszego zdania: „1 sierpnia we wtorek 1944 roku było niesłonecznie, mokro, nie było za bardzo ciepło”. Miron Białoszewski, Pamiętnik z Powstania Warszawskiego, PIW, Warszawa 2014, s. 248 Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki. Polityka (2970) z dnia Afisz. Premiery; s. 76 Oryginalny tytuł tekstu: "Trzewia miasta"
Rok wydania – 2014. Autor – Piotr Legutko. Wydawnictwo – Znak. Liczba stron – 200. Seria wydawnicza – brak. Tematyka – opracowanie poświęcone historii tworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Recenzję „Jedynego takiego muzeum” zacząć można od trywialnego stwierdzenia, że Muzeum Powstania Warszawskiego jest jednym z
Miron Białoszewski napisał Pamiętnik z Powstania Warszawskiego pod koniec lat sześćdziesiątych, przyjmując perspektywę „człowieka prywatnego”, pragnącego zachować niezależność wobec zamętu wielkiego teatru świata. Naturalny, potoczny, „mówiony” język poety znakomicie korespondował z zapisem codziennego życia w walczącym mieście. W telewizyjnym spektaklu narrator, odtwarzając przebieg powstania, przywołuje z pamięci zapamiętane rozmowy, obrazy, odczucia, przemyślenia. Reżyser wypełnia je materiałami archiwalnymi oraz konfrontuje z obrazem współczesnej Warszawy. Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
Warto zaznaczyć, że we wrześniu będziemy mogli oglądać jego kolejną produkcję poświęconą Powstaniu, tym razem całkowicie fabularną – „Miasto 44”, którego zwiastun z pewnością obejrzycie w kinie przed seansem „Powstania Warszawskiego”. Zobacz też: „Kamienie na szaniec” – reż. Robert Gliński – recenzja filmu

Konkursy na scenariusz filmu dokumentalnego i fabularnego zostały ogłoszone w październiku 2005 r. z inicjatywy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Konkurs od początku cieszył się dużym powodzeniem - złożono w sumie 62 scenariusze filmów fabularnych i 15 filmów dokumentalnych. Od początku inicjatywa ta budziła ogromne zainteresowanie środowisk twórczych oraz mediów. Po spotkaniu w Auditorium Maximum na Uniwersytecie Warszawskim pt. "Superprodukcja, moralitet, paradokument. Jaki powinien być współczesny film o Powstaniu Warszawskim?" przez prasę przetoczyła się bardzo interesująca dyskusja na temat oczekiwań Polaków wobec takiego filmu (w załączeniu wybrane artykuły). 1 sierpnia 2006 r. rozstrzygnięto wyniki konkursu na projekt filmu dokumentalnego na temat "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków". Jury przyznało nagrodę główną i dwa wyróżnienia. Jury konkursu fabularnego przyznało dwie równorzędne pierwsze nagrody oraz jedno wyróżnienie. Werdykt ten zostanie ogłoszony podczas uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego. Autorzy wszystkich prac otrzymają dyplomy poświadczające udział w konkursie. Konkurs na projekt filmu dokumentalnego na temat "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków": Jury: Jacek Bławut, Andrzej Jurga, Dariusz Gawin, Tadeusz Lubelski i Andrzej Kunert Nagroda Główna w wysokości 25 000 zł: "Tacy jak my" - autorzy Katarzyna Ostrowska i Tomasz Żylski Wyróżnienia po 5 tys.: "Syn polskiej Niobe" - autor Romuald Karaś; "Kukiełki pod barykadą" - autor Krzysztof Żurowski Konkurs na scenariusz filmu fabularnego o Powstaniu Warszawskim: Jury: Jerzy Kawalerowicz, Janusz Morgenstern, Jan Ołdakowski i Tadeusz Sobolewski Nagrody Główne w wysokości zł każda: "1944: Warszawa" - autorzy Krzysztof Stecki i Tomasz Zatwarnicki; "Ostatnia niedziela" - autorzy Dariusz Gajewski i Przemysław Nowakowski Wyróżnienie w wysokości 10 000 zł: "1944 Odyseja" - autor Jarosław Wójcik Streszczenia nagrodzonych projektów dokumentalnych: "Tacy jak my" Wywiady z pięcioma wolontariuszami, pracującymi w Muzeum Powstania Warszawskiego, osobami w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach. Zadawano im następujące pytania: W jaki sposób rozpoczęli swoją przygodę z wolontariatem? Z czym kojarzyło się im Powstanie Warszawskie zanim znaleźli się w Muzeum? W jaki sposób ta praca na nich wpłynęła? Kim są dla nich Powstańcy i co o nich myślą? Czym jest dla nich patriotyzm? Kinga przygotowywała na maturę prezentację na temat Powstania, dziś oprowadza wycieczki po Muzeum. Jacek, student SGH, postanowił w którymś momencie zrobić coś wzniosłego. Tomek o Powstaniu wiedział wcześniej niewiele. Przeprowadzając wywiady z kombatantami nie tylko pogłębił wiedzę na temat ich wojennych losów, ale też dowiedział się więcej o sobie samym. Michał i Kamil poznali się na muzealnym czacie. Od początku istnienia muzeum śledzili jego losy. Bardzo podoba się im wykorzystywanie multimedialnych technik w przekazywaniu wiedzy o przeszłości. W scenariuszu wykorzystane również zostały fragmenty wywiadów z Powstańcami - autorzy chcą, aby wypowiedzi uczestników Powstania mówiły o łączności pokoleń, o tym jak w gruncie rzeczy niewiele dzieli współczesnego młodego Polaka z pokoleniem jego dziadków. "Kukiełki pod Barykadą" "Kukiełki pod Barykadą" to nazwa powstańczego teatrzyku kukiełkowego z Powiśla. Krystyna Berwińska i Zofia Rendzner wpadły na pomysł zrobienia teatrzyku w pierwszym tygodniu Powstania Warszawskiego. Zofia uszyła ze szmatek lalki, Krystyna napisała tekst prościutkiej szopki w dwa dni na kolanie. Dołączyli do nich inni. Pomagał im sam Jan Brzechwa. Ich spektakle miały ogromne powodzenie, szczególnie wśród widowni dziecięcej. "Biedny teatrzyk sprawił, że udręczeni nad siły ludzie mogli choć na krótko zapomnieć o złym losie i śmiać się głośno." - pisała w swoim pamiętniku Zofia Rendzner. Grali w piwnicach, bramach, kantynach dla żołnierzy AK. Czasami musieli przerywać spektakl z powodu nalotu, rozkazu lub w sytuacji, kiedy śmiech zaczynał być niestosowny. "Wydawało nam się, że kiedy lecą bomby na głowę, nie wypada bawić ludzi kukiełkami." W filmie, który wg autora może iść w kierunku paradokumentu, przeplatać się mają sceny czysto dokumentalne, rekonstruowane i fabularne: wypowiedzi żyjących autorów i aktorów teatrzyku - z odgrywanym współcześnie spektaklem "Blok z Powiśla", kroniki filmowe i fotografie z Powstania - ze scenami rekonstruowanymi, odgrywanymi przez współczesnych aktorów. "Syn Polskiej Niobe" Bohaterką filmu jest Wanda Felicja Lurie, Polska Niobe, jej syn Mścisław i jej wnuczka Monika. Dramat Wandy Lurie przerasta mityczną historię greckiej Niobe, która po stracie swoich dzieci z bólu przemieniła się w skałę. Będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, przeżyła zbiorową egzekucję, w której zginęło 7200 osób. Straciła czworo dzieci: troje w egzekucji, jedno wcześniej. "Podeszłam wraz z trojgiem dzieci do miejsca egzekucji - wspominała po latach - trzymając prawą ręką dwie rączki młodszych dzieci, lewą rączkę starszego. Dzieci szły płacząc. Starszy, widząc zamordowanych, krzyczał, że nas zabiją. W pewnym momencie oprawca stojący za nami strzelił mojemu synkowi w tył głowy. Następne pociski ugodziły młodsze dzieci, a potem strzelano do mnie." Nie straciła przytomności. Po trzech dniach, będąc ciężko ranna, wygrzebała się spod zwału trupów, by podjąć walkę o życie poruszającego się w jej łonie dziecka. Walkę zakończoną urodzeniem syna, któremu nadała imię Mścisław. Syn Polskiej Niobe, doktor chemii, już po jej śmierci toczy batalię o zachowanie pamięci Matki. Mścisław jest postacią szekspirowską. Wszystko się w nim kłębi, nawarstwia, eksploduje. Z jednej strony człowiek niezwykle praktyczny, zapalony działacz społeczny, z drugiej ociera się o obłęd i szaleństwo. Jego obsesją jest, że Matka nie dostała Pokojowej Nagrody Nobla. Chce rozpocząć jej proces beatyfikacyjny. Powstanie Warszawski wciąż w nim trwa. Jego psychika naznaczona jest piętnem wojny i okupacji. Odmienną pozycję zajmuje Monika Lurie, wnuczka Polskiej Niobe. Jest normalną młodą dziewczyną, ma wszechstronne zainteresowania, ale historii unika jak ognia. Instynkt nakazuje jej trzymać bezpieczny dystans. Mimo to na pytanie, czy wzięłaby udział w Powstaniu, odpowiedziała: tak. Streszczenia nagrodzonych scenariuszy filmów fabularnych: "1944: Warszawa" "1944: Warszawa" to scenariusz wielkiego fresku filmowego, od dnia poprzedzającego wybuch Powstania aż do ostatnich minut walki. Osią scenariuszową filmu są losy kilkunastu, czy wręcz kilkudziesięciu bohaterów, których losy splotły się podczas 63 dni warszawskiej walki. Jest wśród nich mały powstaniec, który ginie feralnego 13 sierpnia na Starówce, są powstańcy Jurcyś i Sławka, którzy biorą ślub powstańczy, by 10 minut później później biec na front, są właściciele bimbrowni, która zmienia się w fabrykę koktajli benzynowych, jest młodziutka łączniczka Basia, ale i jej siostra, volksdeutschka zakochana w niemieckim lotniku. Jest też wreszcie żołnierz Waffen SS skierowany do walki z powstańcami i ludnością cywilną. To właśnie historia niemieckiego żołnierza Johanna, który nigdy nie pogodził się z masowym mordem na Warszawiakach i kompletną destrukcją miasta, spaja setki epizodów powstańczych współczesną klamrą. Scenariusz "1944: Warszawa" w nowoczesnej, dynamicznej formie filmowej, ogarnia wszystkie najważniejsze epizody Powstania. Wielkie sceny walk - takich jak na Przyczółku Czerniakowskim czy na Starówce, przeplatają się z kameralnymi dramatami ludzi, których los na zawsze określiło lato 1944 roku. "Ostatnia niedziela" Akcja filmu rozgrywa się jednego dnia podczas Powstania Warszawskiego, w niedzielę 13 sierpnia 1944. W tym jednym z najtragiczniejszych dni Powstania splatają się drogi powstańca o pseudonimie "Romeo" i łączniczki "Akme". Spotykają się, gdy jednocześnie opuszczają kościół w trakcie ślubu kolegów i wzięci zostają za świeżo upieczone wojenne małżeństwo. Życzenia szczęścia na nowej drodze życia składają im przechodnie, redaktorzy biuletynu powstańczego i kronik filmowych. Akme i Romeo podejmują tę dziwną grę, w dramatycznej rzeczywistości Powstania odnajdując piękno uczuć i siłę wyobraźni, która pomaga przetrwać tragiczne chwile. Romeo i Akme przechodzą przez ogarniętą walkami Warszawę, na swej drodze spotykając wielu przypadkowych bohaterów: żołnierzy, cywilów, dzieci, niemieckich żołnierzy. Kroki ich wszystkich skrzyżują się na ulicy Kilińskiego, gdzie rozegra się jeden z najkrwawszych epizodów Powstania. Starówką wstrząsa eksplozja tankietki - pułapki… "1944 Odyseja" Scenariusz, który otrzymał wyróżnienie w konkursie na film o Powstaniu Warszawskim, z nietypowej perspektywy przedstawia wydarzenia i miejsca związane z tym wielkim wydarzeniem historycznym. Bohaterem opowieści jest powstaniec, który porzuca walkę, by dotrzeć przez ogarniętą walkami stolicę do ukochanej żony. Powstańczy Odyseusz pokonuje nierealną na pozór drogę z Woli, poprzez Starówkę, Śródmieście, aż na Mokotów. Powstanie ogląda z perspektywy zrujnowanych ulic, piwnic w zniszczonych kamienicach i kanałów. Obserwuje cierpienie i lęk zwykłych ludzi. W wielodniowej tułaczce Jerzemu towarzyszy niezwykły nowy przyjaciel: mały Franek, który marzy roznoszeniu listów i czapce listonosza. Razem z Jerzym zostają powstańczymi listonoszami, donosząc - lub nie - listy od członków rozrzuconych po mieście rodzin. Jerzy to postać niejednoznaczna, swoisty "antybohater", który przypomina nieco narratora "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. "1944. Odyseja" to jednak przede wszystkim niezwykle wzruszająca opowieść o sile przyjaźni i miłości, które nadają sens działaniom ludzi rzuconych w piekło wojny. Uzasadnienie werdyktu w Konkursie na projekt filmu dokumentalnego "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków": Nagroda główna: TACY JAK MY. Autorzy: Katarzyna Ostrowska i Tomasz Żylski: Scenariusz najlepiej nawiązuje do idei wyrażonej w temacie konkursu: "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków". Fascynacja pięciorga młodych wolontariuszy, pracujących w Muzeum Powstania Warszawskiego, uczestnikami wydarzeń sprzed 60 lat, obraz ich wzajemnych relacji - nie mają w sobie nic wymuszonego ani odświętnego, są naturalne. Ta naturalność stwarza szansę na pokazanie czegoś nowego w przyszłym filmie. Wyróżnienia: SYN POLSKIEJ NIOBE. Autor: Romuald Karaś Opowieść o zupełnie nieznanej opinii publicznej postaci - Wandzie Lurie, która straciła w czasie wydarzeń wojennych troje dzieci, po czym, będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, podczas powstania skazana została na śmierć w zbiorowej egzekucji. Przeżyła jednak i urodziła syna; to on - dziś sześćdziesięcioletni fizyk - ma być bohaterem filmu. Scenariusz skupia się na jego walce o ocalenie pamięci matki, ale też - na relacji łączącej go ze zbuntowaną córką. KUKIEŁKI POD BARYKADĄ. Autor: Krzysztof Żurowski Projekt dokumentalnej rekonstrukcji teatrzyku kukiełkowego, który od połowy sierpnia 1944 działał na Powiślu. Miał dostarczać rozrywki uczestnikom powstania, zawierał nawet elementy satyryczne; jego popularność przeszła oczekiwania twórców. Scenarzysta dotarł do nieznanych materiałów, nawiązał kontakt do żyjących twórców teatrzyku. Film może pokazać powstanie od całkowicie nowej strony... Uzasadnienie werdyktu w konkursie na scenariusz filmu fabularnego o Powstaniu Warszawskim: Nagroda główna: OSTATNIA NIEDZIELA. Autorzy: Dariusz Gajewski, Przemysław Nowakowski: Autor uniknął słabości wielu innych scenariuszy, zgłoszonych na konkurs. Po pierwsze, nie pokazuje Powstania Warszawskiego w stylu przygody wojennej dla małolatów. Po drugie, nie każe swoim bohaterom wygłaszać gotowych poglądów, ani patriotycznych frazesów. I po trzecie, nie opowiada historii powstania w sposób linearny, od początku do końca. Akcja "Ostatniej niedzieli" zostaje sprowadzona do jednego dnia - 13 sierpnia 1944. Na powstanie patrzymy oczami dwojga przypadkiem poznanych warszawiaków, o pseudonimach Romeo i Akme, którzy nie różnią od współczesnych młodych. Wydarzenia tego dnia układają się w syntetyczną panoramę powstania, aż do tragicznej kulminacji: wprowadzenia na Starówkę w triumfalnym pochodzie zdobycznej tankietki, Goliata, który - jak wiadomo - był pułapką. Udało się stworzyć luźną, ale bardzo pojemną konstrukcję fabularną - przypominającą trochę konstrukcje filmu "Warszawa" - która odsłania dwa oblicza powstania, ważne dla młodych Polaków dziś. Z jednej strony, zdajemy sobie sprawę z oszustwa historii, z osamotnienia Polski, z tragizmu powstania, które zawiodło wiązane z nim nadzieje. Z drugiej strony, poprzez postacie dwojga zakochanych udało się wydobyć towarzyszącą powstaniu euforię wolności, marzenie o lepszym świecie - coś, co sprawia, że młodzi ludzie chcą wracać do tamtych dni. Nagroda główna: "1944. Warszawa". Autorzy: Krzysztof Stecki i Tomasz Zatwarnicki Scenariusz " opisuje historię Powstania w niezwykle szerokiej perspektywie. To scenariusz wielkiego fresku filmowego, od dnia poprzedzającego wybuch Powstania aż do ostatnich minut walki. Osią scenariuszową filmu są losy kilkunastu, czy wręcz kilkudziesięciu bohaterów, których losy splotły się podczas 63 dni warszawskiej walki. Z jednej strony autorzy ukazują nam pracę sztabu powstańczego, z drugiej - śledzą losy jego uczestników, żołnierzy, nakreślają skomplikowane relacje między nimi. Bohaterowie opowieści w ciężkich chwilach podejmują pozornie irracjonalne działania, ale podejmują je świadomie, z potrzeby humanitaryzmu, wspólnoty, wyższych idei. Tekst w wysmakowany artystycznie sposób łączy wielki obraz historii z ludzkimi, osobistymi dramatami. W dwóch nagrodzonych scenariuszach widać zupełnie inną wizję zarówno historyczną, jak i artystyczną. Oba, dyskutując ze sobą, wzajemnie się uzupełniają. Dlatego jury uznało, że należy oba teksty nagrodzić równorzędnymi, pierwszymi nagrodami. Wyróżnienie: 1944. ODYSEJA. Autor: Jarosław Wójcik "1944. Odyseja" wyróżnia się oryginalnym punktem widzenia - cywilnym, skupionym na detalach. Widać wpływ "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. Taka perspektywa wciąż wymaga u nas twórczej odwagi, ponieważ w powszechnym odczuciu losy Powstania rozstrzygają się na barykadach. Tymczasem fabuła "Odysei" kieruje uwagę nie na przełomowe wydarzenia, ale na powstańczą codzienność, a przede wszystkim na ujmująco przedstawioną postać małego powstańczego listonosza, dziesięcioletniego sierotę Franka. Dla tego "dziecka wojny" bohaterstwo jest czymś tak naturalnym, jak zabawa. Drugim bohaterem scenariusza jest powstaniec Jerzy, który rezygnuje z walki, aby odszukać żonę, z którą został rozdzielony. Czy jest dezerterem? Antybohaterem? Ten sceptyk i outsider znajduje sens swojego udziału w powstaniu w tym, że staje się zastępczym ojcem dla małego sieroty listonosza. Jest tu materiał na subtelny i przejmujący film dla każdej widowni, również bardzo młodej.

Wasza polonistka powiedziała nam, że dzisiaj na lekcji będziecie się uczyć poprawnie zapisywać dialog. To świetnie. Bardzo się cieszymy, ponieważ możemy się dzięki temu poznać. MYŚLNIK, DWUKROPEK I KROPKA to nas od dzisiaj poznasz bliżej. Przeczytaj krótki dialog, który dla Ciebie przygotowaliśmy, poszukaj tam nas.
"Jako młody człowiek studiowałem dwa lata muzykę w Berlinie. Nie mogę zrozumieć, co stało się z tymi Niemcami... byli przecież zawsze taaacy muzykalni!" Władysław Szpilman "Pianista" - pamiętnik Władysława Szpilmana opisujący wojenne losy genialnego muzyka i pianisty to doskonały materiał na film. Zdano sobie z tego sprawę już w 1949, kiedy w 3 lata po pierwszym polskim wydaniu dziennika Jerzy Zarzycki zrealizował na jego podstawie obraz zatytułowany "Robinson warszawski" wg scenariusza Jerzego Andrzejewskiego i Czesława Miłosza. Niestety, częste ingerencje cenzury sprawiły, że ostateczna wersja obrazu z książką miała niewiele wspólnego, z czołówki swoje nazwisko wycofał Miłosz, a sam film trafił na ekrany pod tytułem "Miasto nieujarzmione". Wiele lat później ekranizacji "Pianisty" podjął się Roman Polański, wybitny reżyser, który jako dziecko był świadkiem likwidacji krakowskiego getta, z którego cudem uciekł i przetrwał wojnę, ukrywając się u chłopskiej rodziny. Polański wielokrotnie w wywiadach mówił, że chciałby opowiedzieć o okrutnych czasach II Wojny Światowej, jednak przez długi czas nie mógł znaleźć odpowiedniego materiału na film. Spielberg chciał, aby reżyser stanął za kamerą na planie "Listy Schindlera", jednak tę propozycję Polański odrzucił, bowiem uznał tematykę obrazu za zbyt bliskż jego osobistym doświadczeniom. Twórca nie był zainteresowany także realizacją filmu autobiograficznego. Dopiero "Pianista" Szpilmana zrobił na nim takie wrażenie, że zdecydował się powrócić do tych strasznych czasów i zrealizować obraz, który byłby nie tylko ekranizacją doskonałej książki, ale także rozrachunkiem z własną przeszłością. Akcja "Pianisty" (tytuł pierwszego wydania książki brzmiał "Śmierć miasta") rozgrywa się w latach 1939-1945 w Warszawie. Tytułowy bohater to Władysław Szpilman, wybitny kompozytor i pianista, długoletni pracownik Polskiego Radia, pomysłodawca i organizator pierwszego Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie. W swoim spisanym na gorąco pamiętniku (pierwsze wydanie ukazało się już w roku 1946) Szpilman opowiada o swoich wojennych losach, o losach zwykłego człowieka, który uciekając, ukrywając się, licząc na pomoc innych ludzi starał się przetrwać Holocaust. Kompozytor przeżył likwidację warszawskiego getta, przez kilka lat żył w ukryciu po "aryjskiej" stronie miasta, a po upadku Powstania Warszawskiego przez wiele tygodni jak rozbitek, Robinson Crusoe, mieszkał w ruinach opustoszałej i całkowicie zniszczonej stolicy. "Pianista" to z całą pewnością jedna z najlepszych książek o wojnie, jaką przeczytałem w swoim życiu. Przypomina nieco "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego, ponieważ Szpilman, podobnie jak Białoszewski opisuje dzieje zwykłego, szarego człowieka, który stara się przeżyć w okupowanym przez nazistów mieście. Tego rodzaju utwory z reguły wywierają na odbiorcach większe wrażenie niż opowieści o bohaterskich żołnierzach pokonujących przeważające liczebnie oddziały wroga na polu bitwy, bowiem łatwiej zidentyfikować nam się z narratorem, zrozumieć jego postępowanie. Oczywiście, każdy z nas w skrytości ducha marzy, iż w chwili próby zdobędzie się na bohaterstwo, ale prawda jest taka, że stać na nie naprawdę niewielu. Na premierę "Pianisty" czekałem z dużą niecierpliwością. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i w skrytości ducha łudziłem się, że film również "powali mnie na kolana". Niestety, najnowsze dzieło Romana Polańskiego to "zaledwie" film bardzo dobry, poprawnie zrealizowany w każdym calu, ale daleko mu do arcydzieła. Zirytowała mnie przede wszystkim swoboda, z jaką twórcy filmu podeszli do ekranizacji. Obraz oparty został na wspomnieniach Władysława Szpilmana, opowiada więc o autentycznych postaciach i wydarzeniach, ale widać scenarzysta Ronald Harwood uznał, że to nie wystarczy i postanowił to i owo poprawić, zmienić, podkoloryzować. Do ekranizacji wprowadzono więc postać niedoszłej narzeczonej Szpilmana - Doroty, Lewicki i Gębczyński zmienili się w jednego bohatera, w którego wcielił się Krzysztof Pieczyński, a anonimowy policjant, który wyciągnął kompozytora z transportu do Treblinki, stał się konkretną osobą o imieniu Izaak Heller. Nie są to duże zmiany i nie wpływają specjalnie na odbiór filmu, ale zastanawia mnie czemu w ogóle je wprowadzono. W końcu "Pianista" to nie fikcja literacka, którą można dowolnie przetwarzać, ale zapis faktycznych wydarzeń. Śmiem zresztą twierdzić, że zmiany dokonane przez Harwooda w kilku miejscach wręcz pogarszają wymowę filmu. W książce duże wrażenie zrobił na mnie fragment opowiadający o ojcu Szpilmana, który po wydaniu zarządzenia, iż Żydzi mają nosić na ramieniu opaskę z gwiazdą Dawida i kłaniać się każdemu przechodzącemu ulicą Niemcowi, nie siedział jak większość w domu, ale wychodził codziennie na ulicę i "pozdrawiał Niemców w przesadnym, ironicznym geście, zachwycony, gdy taki wojskowy, zmylony jego radosną twarzą, odpowiadał mu uprzejmie i z uśmiechem, jak komuś dobrze znanemu. Co wieczór po powrocie do domu nie mógł sobie odmówić przyjemności nadmienienia mimochodem, jak daleko sięgały wówczas jego kontakty: wystarczyło, by wyszedł na ulicę, a zaraz otaczały go dziesiątki znajomych. (...) Ręka drętwiała mu od ciągłego uchylania kapelusza". W filmie natomiast zrezygnowano w ogóle z tej sceny. Zamiast niej twórcy zafundowali nam niemalże sztampowy widoczek, doskonale znany z setek wcześniejszych filmów opowiadających o okupacji - ojciec Szpilmana idzie ulicą, nie uchyla kapelusza przed Niemcem, za co ten policzkuje go. W filmowym "Pianiście" zabrakło również monologów wewnętrznych Szpilmana, jego przemyśleń, obserwacji, które stanowią sporą część książki. Zdaję sobie sprawę, że ich pokazanie na ekranie jest wyzwaniem, twórcy najczęściej w takich przypadkach uciekają się do wprowadzenia narratora, który "zza ekranu dopowiada" film. Polański nie zdecydował się na taki zabieg, ale nie zaproponował nam nic w zamian. Dlatego też, o ile nie czytaliśmy książki, możemy niektórych scen wręcz nie zrozumieć. Jedną z nich jest scena, w której Niemcy filmują przeprowadzających się z likwidowanej części getta Żydów. U Polańskiego nie ma ona absolutnie żadnego znaczenia i zapewne większość widzów w ogóle nie zwróci na nią uwagi, natomiast w książce Szpilman dokładnie opisuje, co filmowano, jak filmowano i dlaczego filmowano. Takich zmian w stosunku do powieściowego oryginału jest oczywiście w obrazie jeszcze wiele i nie zamierzam ich tutaj wszystkich wymieniać, uważam jednak, że ich wprowadzenie nie było dla ekranizacji korzystne. "Pianista" Szpilmana wyróżniał się spośród wielu książek o holocauście właśnie ciekawymi spostrzeżeniami, opisem codzienności w getcie, który niekiedy różnił się znacznie od naszych wyobrażeń, natomiast "Pianista" Polańskiego nie wyróżnia się niczym spośród wielu wcześniejszych filmów o podobnej tematyce. "Pianista" nie zachwyca również aktorsko. Adrien Brody, który wcielił się w postać Szpilmana, gra nieźle, ale bez emocji, sprawia wrażenie jakby zupełnie nie czuł odtwarzanej przez siebie postaci. Winić należy jednak nie jego, ale Polańskiego bowiem wszyscy wiedzą, że na planie filmowym twórca "Noża w wodzie" jest władcą absolutnym, a współpracujący z nim aktorzy grają dokładnie tak, jak każe im reżyser. Przy "Pianiście" efekt jest taki, że po wyjściu z kina żadna z kreacji aktorskich nie pozostaje na dłużej w naszej pamięci. A szkoda, bowiem materiał wyjściowy dawał olbrzymie pole do popisu, nie tylko odtwórcy głównej roli, ale również aktorom drugoplanowym. Niezwykle ważną rolę w "Pianiście" odgrywa Warszawa, która jest nie tylko tłem dla opowiadanych wydarzeń, ale również pełnoprawnym bohaterem filmu. Allan Starski i Paweł Edelman doskonale pokazali zrujnowane miasto na dużym ekranie. Sceny z zatłoczonego getta, czy panorama zniszczonej przez nazistów po Powstaniu Warszawy robią niesamowite wrażenie. Całość uzupełnia wspaniała muzyka Wojciecha Kilara, która mimo, iż bardzo dyskretna, niekiedy wręcz niezauważalna idealnie ilustruje opowiadane wydarzenia. "Pianista" to z całą pewnością film ważny, który trzeba zobaczyć. Daleko mu jednak do arcydzieła, to po prostu solidna, rzemieślnicza robota. Na pewno poza granicami naszego kraju, na widzach, którzy nie znają zbyt dobrze polskiej historii, obraz Polańskiego wywrze większe wrażenie - sceny z tańczącymi pod lufami niemieckich karabinów Żydami czy egzekucjami przypadkowo wybranych osób zapadają w pamięć, ale my wszystko to już wcześniej widzieliśmy. Nas w "Pianiście" już nic nie zaskoczy, nie dowiemy się z niego nic, czego byśmy nie wiedzieli. Życzę jednak temu filmowi jak najlepiej. Mam nadzieję, że "Pianista" zaistnieje jeszcze na wielu festiwalach i usłyszymy o nim podczas rozdawania prestiżowych nagród. Wszystkim widzom polecam jednak przeczytanie książki Szpilmana, która, jak to często bywa, jest po prostu lepsza od użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (293 głosy). Kajetan Koźmian herbu Nałęcz, krypt.: X. (ur. 31 grudnia 1771 w Gałęzowie, zm. 7 marca 1856 w Piotrowicach) – polski prawnik i poeta, reprezentant klasycyzmu, krytyk literacki i teatralny, mason, publicysta, pamiętnikarz, tłumacz; referendarz Rady Stanu Księstwa Warszawskiego w 1811 roku, członek Rady Generalnej Konfederacji Generalnej Królestwa Polskiego w 1812, radca stanu Najnowsza produkcja o powstaniu warszawskim według pomysłu Jana Komasy to pierwsza w historii okazja podpatrzenia autentycznych realiów sierpnia 1944 roku w kinie. Do tej pory materiały nakręcone w tym okresie można było oglądać wyłącznie w muzeum bądź na specjalnych pokazach z okazji obchodów rocznicy. A i tak były to pourywane, kilkuminutowe sekwencje, w dodatku w marnej jakości. Twórcy "Powstania Warszawskiego" postawili sobie za cel odrestaurowanie dostępnych nagrań tak, by jak najdokładniej oddawały ducha minionej rzeczywistości, włącznie z odtworzeniem kolorów na czarno-białych taśmach. Ogrom pracy, który włożyli w ten projekt, budzi uznanie, gorzej jest z samym efektem. Próba ufabularyzowania zachowanych materiałów wideo skończyła się strywializowaniem całej opowieści. Głównymi bohaterami filmu są dwaj bracia – Witek (Maciej Nawrocki) i Karol (Michał Żurawski) – którzy dostali zadanie nakręcenia reportażu do kroniki filmowej o Powstaniu. Widzowie ani razu nie zobaczą ich twarzy; wszystkie rozmowy prowadzą zza kamery. Witek, młodszy brat Karola, marudzi, że musi nosić sprzęt filmowy, podczas gdy jego koledzy biorą udział w prawdziwej wojnie. Karol, raz za razem tłumaczy mu, że to, co robią, jest równie ważne, bo dzięki nim ludzie zobaczą, jak było naprawdę. I rzeczywiście, dzięki materiałom archiwalnym możemy zobaczyć w "Powstaniu" autentyczne postaci w autentycznych sytuacjach. Najciekawsze wydają się ujęcia z życia cywili – widzimy ludzi starających się odnaleźć w nowej rzeczywistości: w gruzach zrujnowanych kamienic kobiety gotują obiad dla całej rodziny, gdzie indziej ustawiają się kolejki po wodę, raz za razem przed kamerą przechadzają się piękne, uśmiechnięte dziewczyny i chłopcy przygotowujący się do walki. Na początku czuć ogólne społeczne pobudzenie, jakby postaci filmowane przez Karola i Witka całkowicie nie zdawały sobie sprawy z zagrożenia. Nawet powstańców przygotowujących ze znalezionych pocisków bomby nie opuszcza poczucie humoru. Ten kontrast pomiędzy ciszą a burzą wyznacza emocjonalny ton całej historii. Kiedy wybucha powstanie, oglądamy nie tylko rannych i martwych, ale też konających: to jedne z najbardziej przeszywających scen, jakie zobaczycie w kinie. Świadomość, że mamy do czynienia z prawdziwymi nagraniami, pozwala wiele wybaczyć filmowcom – nawet fabularyzowaną formę, która nie dodaje materiałom żadnej wartości. Rozmowy jednowymiarowych bohaterów rażą naiwnością i powierzchownością. Zamiast wydobywać z pokazywanych scen to, czego nie udało się pokazać operatorowi, podpadają pod tautologię. Bracia nie dzielą się też swoimi emocjami, oprócz tak oczywistych uczuć jak znudzenie, strach i tęsknota za rodziną. Wydaje się wręcz, że dodanie bohaterów do kroniki posłużyło jedynie do zbudowania baśniowej klamry – Witek i Karol są raczej jak przewodnicy w opowieściach dla dzieci, a nie postaci z krwi i kości. Szkoda, bo ten materiał naprawdę mówi sam za siebie. Choć pomysł twórców "Powstania Warszawskiego" na ufabularyzowanie materiałów archiwalnych był nietrafiony i nie uczynił z kroniki trzymającego w napięciu "dramatu non-fiction" (jak czytamy na plakacie), to wizyta w kinie jest niezłym pomysłem. Dzięki mrówczej pracy filmowej ekipy odtworzono czas Powstania w kształcie bliskim rzeczywistości, sprzed zalewu filmowych reinterpretacji. Taka podróż nieprędko się powtórzy. Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu53% użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (266 głosów)."Też jesteś żołnierzem, tylko masz kamerę zamiast karabinu" słyszmy z ust jednego z bohaterów, który staje się świadkiem codziennego życia powstańczej Warszawy. Bracia z ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 54%Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że im mniej jest pośród żyjących tych, którzy na własne oczy widzieli powstanie warszawskie, tym śmielej i odważniej podejmowana jest ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 94%

Relacja z Powstania jest żywa, dynamiczna, a zarazem zawiera mnóstwo szczegółowych i starannie sprawdzonych informacji. Dodatkowego smaczku dodają książce fragmenty poświęcone wileńskiemu dzieciństwu autora, w pobliżu dużego garnizonu wojskowego, w otoczeniu członków rodziny weteranów wojny 1920 roku, oficerów, którzy

Pamiętnik z Powstania Warszawskiego Miron Białoszewski napisał Pamiętnik z Powstania Warszawskiego pod koniec lat sześćdziesiątych, przyjmując perspektywę „człowieka prywatnego”, pragnącego zachować niezależność wobec zamętu wielkiego teatru świata. Naturalny, potoczny, „mówiony” język poety znakomicie korespondował z zapisem codziennego życia w walczącym mieście. W telewizyjnym spektaklu narrator, odtwarzając przebieg powstania, przywołuje z pamięci zapamiętane rozmowy, obrazy, odczucia, przemyślenia. Reżyser wypełnia je materiałami archiwalnymi oraz konfrontuje z obrazem współczesnej Warszawy. Kategorie: Filmy » Historyczne Filmy » Edukacyjne Język wydania: polski EAN: 5902600068556 Liczba stron: 1 Wymiary: Waga: Nośniki: #1: (DVD VIDEO) Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).

„Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” jest jedną z produkcji zrealizowanych dla Teatru Telewizji, we współpracy z Tadeuszem Sobolewskim – krytykiem filmowym, dziennikarzem i publicystą. Reżyserka wzięła na warsztat wspomnienia jednego z najbardziej znanych polskich poetów, Mirona Białoszewskiego.

Zaktualizuj stronę oceń film twoja ocena Dodaj do listy 0 osób lubi 0 osób chce obejrzeć. obejrzy 3 nagrody zobacz więcej Obsada dodaj obsadę Uzupełnij obsadę dla tego filmu Fabuła dodaj fabułę dodaj zarys fabuły Dodaj pierwszy opis Szczegóły dodaj informacje Recenzje krytyków dodaj recenzję dodaj recenzję zewnętrzną Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Recenzje użytkowników dodaj recenzję Nie mamy jeszcze recenzji użytkowników do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Komentarze do filmu 0 Najlepsze komentarze Od najnowszych Od najstarszych Skomentuj jako pierwszy. Współtworzą tę stronę dodaj treści Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu: 1 Agnieszka_Chmielewska_Mulka 3 pkt. Zobacz wszystkich wspołtworzących W filmie podziwiamy niezłomną postawę generała, dla którego hasło „Bóg, honor, ojczyzna” nie były nigdy pustymi słowami, postać spiżową, poruszaną głęboką miłością do dalekiej ojczyzny. więcej plików z tego folderu Plik Białoszewski Miron Pamiętnik z Powstania Warszawskiego.pdf na koncie użytkownika kate19731 "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego" to szczególny dyplom IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni. Spektakl muzyczny, przygotowany z myślą o pokazach głównie dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej jest udaną i przejmującą kreacją zbiorową studentów IV roku. Dwanaścioro studentów IV roku SW-A mierzy się z tekstem Mirona Białoszewskiego, który jest jego rozliczeniem z powstaniem warszawskim. Pomaga im w tym czteroosobowy mieszany chórek studentów III roku szkoły oraz - przede wszystkim - scenografia Honoraty Mochalskiej. Na pierwszy rzut oka widzimy prostą, instalacyjną przestrzeń, z drabinkami, przeszkloną imitacją kanału i fragmentem muru, czy kilkoma stołami na kółkach. Jednak zwłaszcza te ostatnie w toku przedstawienia posłużą aktorom do budowania barykad, imitowania kościoła, czy zrujnowanej Jerzy Bielunas umiejętnie rozkłada akcenty na cały zespół. Nie ma dzięki temu w "Pamiętniku z Powstania Warszawskiego" wyszczególnionego bohatera. Nawet narratorem książki Białoszewskiego są tu wszyscy. Dzięki temu opowieść Białoszewskiego ma (dosłownie) wiele twarzy i nie jest monotonna. Ponieważ młodzi aktorzy utrzymują spektakl w dobrym tempie, osiemdziesięciominutowe przedstawienie pozbawione jest niepotrzebnych dłużyzn. Spektakl (tak jak tekst Białoszewskiego) jest pamiętnikiem-wspomnieniem z powstania warszawskiego. Autor dokumentuje je w formie kroniki z rujnowanego miasta, wędrując od dzielnicy do dzielnicy, tworząc wstrząsającą, chronologiczną relację z powstańczych wzlotów i upadków, aż do ostatecznej klęski. Dzięki takiej strukturze spektakl jest czytelny i łatwy w odbiorze. O efektowną oprawę postarali się Mateusz Pospieszalski, twórca muzyki i Maciej Florek, autor choreografii. Studenci wkładają w spektakl mnóstwo energii, a ich ruch sceniczny z użyciem stołów (wbiegają po nich, zjeżdżają z nich, wchodzą na nie, chowają się pod nimi, tworzą z nich tarcze, barykady) i intensywność działań scenicznych jest imponująca. Zwykłe stoły na kółkach stają się głównym rekwizytem przedstawienia, oddają realia powstańcze w sugestywny, plastyczny jest bardzo nierówny. Pierwsza scena to praktycznie kilkuminutowa nieskładna bieganina niemal wszystkich aktorów na tle wyśpiewywanego tekstu Białoszewskiego. Jeszcze gorzej wypada zakończenie przedstawienia, sprawiające wrażenie "urwanej taśmy", spektaklu przerwanego w trakcie, a poprzedzonego nastrojową piosenką o Warszawie w wykonaniu całego IV roku SW-A, która świetnie pasowałaby na puentę. Na szczęście oglądamy jednak przede wszystkim mądrze skonstruowane, przemyślane i przejmujące przedstawienie (imponujące wrażenie wizualne robi szczególnie przejście przez kanał. Wielką zaletą spektaklu jest jego prostota, która w żadnym stopniu nie ociera się banał i sztampę. Reżyser, chociaż dał okazję pokazać się każdemu z aktorów podczas utworów śpiewanych, kreuje portret zbiorowy mieszkańca bombardowanej warszawy. Każdy z wykonawców jest tu ważnym elementem układanki, chociaż nie ma przestrzeni na indywidualne popisy. Taki zamysł inscenizacyjny oczywiście nie sprzyja eksponowaniu aktorów "Pamiętnika...", którzy podczas spektaklu są bardzo zdyscyplinowani. Mimo to, najbardziej zapadł mi w pamięć miękki, aksamitny głos Nadii Piętery, przyciągająca uwagę Anna Maria Wicka oraz najlepszy na scenie aktorsko Dawid Olszowy. Nie ma tu jednak zdecydowanych liderów i autsajderów, a cała dwunastka wypada w "Pamiętniku z powstania warszawskiego" na pewno powinien trafić do repertuaru Muzycznego nie tylko z uwagi na wymiar edukacyjny dla młodzieży szkolnej. To dobre, wartościowe, a przy tym proste, nieprzegadane i niebanalne przedstawienie, które warto zobaczyć. .
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/901
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/189
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/322
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/562
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/186
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/283
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/856
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/366
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/342
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/499
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/177
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/601
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/204
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/371
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/240
  • pamiętnik z powstania warszawskiego recenzja filmu