Kiedyś znalazłem takiego fiacika, zostawiłem kartkę o chęci kupna, w odpowiedzi dostałem odpowiedź "Nie sprzedam syn będzie robił" Coś mi się wydaje że skończył na złomie. #fiat #3p 7 stycznia 2015, 12:28 przez andyace (PW) | Skomentuj (7)
20:01 – DLACZEGO NIE LUBIĘ I NIE SZANUJĘ PATO-INFLU ? Ponieważ są to napompowane bezosobowości, które robią wszystko dla pieniędzy i swoich ludzi (followersów / subskrybentów) mają za bankomaty bez mózgu, które tylko płacą, jak tamci krzykną, że tak ma być. Ja nie jestem taki, nie zgadzam się i nie będę tak robił. Śmieszą mnie powstające jak grzyby po deszczu fanpejdże poświęcone niszczejącej w krzakach motoryzacyjnej spuźciznie. Jeśli tak ci przeszkadza, że unikalny egzemplarz gnije pod chmurką, to go kup i zrób. A nie, to by wymagało czasu i pieniędzy. Poczytajcie komentarze. Petycje będą pisać. A może niech jeden z drugim pojedzie i spróbuje odkupić? A potem niech sam wyremontuje i pokaże światu, jak to się robi. Nie jestem w stanie zbyt długo przeglądać Giełdy Klasyków, bo mam ochotę sprzedać dom, nerkę i konkubinę (kiedyś na lotnisku w Dubaju kilku Afgańczyków proponowało mi za nią całe stado kóz), a następnie kupić 500 SEC AMG z 1984 roku za 200 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę obecne ceny nieruchomości i kóz, pewnie starczyłoby mi na utrzymanie tego samochodu przez parę lat. I właśnie tu leży pies pogrzebany. Klasyczny-nieklasyczny, Polak rwie włosy z głowy, kiedy musi za używany samochód zapłacić 20 tysięcy. I za te 20 tysięcy auto musi być pakowne, oszczędne, prestiżowe i w stanie tip-top. Często kończy się wydaniem wszystkich zaoszczędzonych pieniędzy na kompromis między marzeniami a stanem konta. A potem zaczynają się schody, bo samochód dziś może być w dobrym stanie technicznym, ale za kilkanaście tysięcy kilometrów coś może się zepsuć. I wtedy trzeba wydać pieniądze na mechanika, części, albo odpukać robić to samemu. Pieniądze to największy ogranicznik. Wprawdzie w sieci jest pełno okazji, które kosztują grosze, ale doprowadzenie później takiej okazji do stanu używalności to projekt na wiele lat i grube pieniądze. To przy założeniu, że wiesz co robisz. Bo jeśli nie wiesz, to pomnóż tę kwotę wielokrotnie. Podziwiam kolegów, którzy sami naprawiają swoje samochody. Po pierwszę zazdroszczę im umiejętności. Po drugie, narzędzi i miejsca. Po trzecie, czasu. Parę lat temu kupiłem używany motocykl. Pełnoletni, ale w wyjątkowo dobrym stanie. Przez półtora sezonu jeździł bez zarzutu, ale potem powoli dogonił go wiek wynikający z dowodu rejestracyjnego. Mniej więcej wtedy poznałem się z Damianem Śmigielskim, który na przeglądy jeździ do serwisu tylko podbić papiery, bo i tak to sam wszystko robi. Powiedział “wpadaj, zrobię ci przegląd”. I zrobił. Pomijam fakt, że nie jest samoukiem, tylko ktoś go tego wszystkiego nauczył. Sam jego śrubokręt był pewnie więcej wart niż moje Kawasaki Zephyr. I nic dziwnego. Śrubokrętem za 15 pln z Praktikera to nawet szafki z Ikei się nie skręci, bo końcówka się wyrobi po kilku wkrętach. Do tego Damian ma jeszcze całą masę rozworów do rozpuszczania, czyszczenia, konserwacji, płukania itp. Każdy do innego materiału. Z takim arsenałem rzeczywiście rozebrał mój motocykl na czynniki pierwsze w czasie, który mi zajmuje zniszczenie wszystkich narzędzi, poranienie rąk, posłanie wszystkich w diabły, a następnie telefon po lawetę, żeby przyjechała i zabrała ten szajs w cholerę, byle jak najdalej ode mnie. Każdą cenę zapłacę, tylko zróbcie to za mnie! Do szewskiej pasji doprowadza mnie złośliwość inżynierów, którzy tak zaprojektowali pojazd, żeby jak najskuteczniej ograniczyć dostęp do poszczególnych podzespołów. Ostatnio, żeby założyć w motocyklu kolegi (długa historia) nowy podnóżek, musiałem odkręcić dźwignię zmiany biegów. Dalej waliłem już młotkiem, bo zanosiło się na wymontowanie pół silnika, żeby zmienić jeden, podstawowy element. Kiedy pomyślę, że miałbym zacząć grzebać przy samochodzie, który nawet nie wymaga kosmetyki, a zwykłych poprawek mechanicznych, przytulam się do ściany domu, wypijam piwo (na nerki) i czulę obejmuję konkubinę. Choćby dwa stada mlecznych kóz dawali, jej nie sprzedam. Natomiast motocykl sprzedałem. I każdy inny sprzęt, który nie będzie spełniał swojej założonej funkcji, a koszty naprawy przekroczą cenę moich zszarganych nerwów – sprzedam – nie będę robił. Tymczasem na Cyprze ktoś za bardzo do serca wziął sobie hasło "nie sprzedam, będę robił". Ale trzeba przyznać, że "kolekcja" zacna Dzięki Szymon za Autokult.pl - Tymczasem na Cyprze ktoś za bardzo do serca Start / Gadżety / Naklejki / Naklejka, sticker SD103 NIE SPRZEDAM BĘDĘ ROBIŁ Dodaj do ulubionych Opis Informacje dodatkowe Rozmiarówka Opinie (0) Opis Sticker, Naklejka Wzór zamknięty w prostokącie 10x15cm i dokładny wymiar uzależniony jest od napisu, grafiki. Ploterowe stickery, czyli naklejki bez tła, przenoszą na pojazd idealnie odwzorowany wzór graficzny. Wystarczy wybrać kolor naklejki oraz projekt. Po przyklejeniu, naklejka jest odporna na warunki atmosferyczne, mycie pojazdów na myjniach bezdotykowych, a po rezygnacji z takiej formy reklamy wystarczy odkleić wzór i przemyć miejsce po naklejce płynem do szyb. Naklejki są wycinane z najlepszej jakościowo folii od niemieckich producentów. Sam wzór prezentuje się na lakierze jak „lakierowany” gdyż naklejka platerowana nie ma tła. Przedstawiamy kilkaset wzorów dla Fanatyków motoryzacji. Możemy stworzyć wzór dedykowany tylko dla Ciebie (logo, nazwa, imiona, tekst) INSTRUKCJA NAKLEJANIA 1. Dociśnij folie transportową do naklejki 2. Przetrzyj powierzchnie na której będzie wlepa 3. Odklej folie transportową wraz z naklejką od papieru 4. Przyklej folie transportową wraz z wlepą do oczyszczonej powierzchni 5. Dociśnij folie transportową wraz z naklejką raklą lub delikatną ściereczką 6. Delikatnie usuń folie transportową 7. W niektórych przypadkach trzeba pomóc naklejce delikatnie przenieść się na folię transportową lekko ją odklejając. Po zakupie prosimy napisać kolor naklejki czarna czy biała (Allegro) Dołącz do grona naszych zadowolonych klientów! Dziękujemy za zakupy i życzymy miłego tygodnia. Informacje dodatkowe Kolor Biały, Biały mat, Biały połysk, Czarny, Czarny mat, Czarny połysk, Czerwony, Czerwony mat, Czerwony połysk, Granatowy mat, Granatowy połysk, Moro, Niebieski, Niebieski mat, Niebieski połyska, Orange, Pomarańczowy połysk, Pomaranjczowy mat, Różowy, Srebrny mat, Srebrny połysk, Szary, Zielony mat, Zielony połysk, złoty mat, Złoty połysk, Żółty mat, Żółty połysk Zobacz również... Newsletter Zapisz się do naszego newslettera by otrzymać 10% rabatu na swój pierwszy zakup!Kup taniej Naklejka Nie sprzedam, robił będę! 126p 125p vw kod producenta: FBRK81-0125 z Legnica na Allegro.pl, za 12 zł w kategorii Wyposażenie i akcesoria samochodowe - Tuning wizualny.
Mimo przyznanych środków rządowych, z pięciu przewidzianych w ramach programu Kolej+ projektów, Zarząd Województwa Wielkopolskiego zaakceptował w tej chwili tylko trzy inwestycje. I nie ma wśród nich kolei do Turku. Jakie będą dalsze losy tego ogromnego przedsięwzięcia? Z apelem do władz województwa wystąpił na wczorajszej sesji powiatowej wiceminister Ryszard Bartosik. Pytanie tylko czy ktoś na ten apel odpowie. - Apeluję do pana Marszałka Jankowiaka o akceptacje naszego projektu, o to aby ta linia była budowana – mówił Bartosik w czasie wtorkowych obrad. – Jesteśmy w trakcie transformacji, nam się to zwyczajnie należy. Zrobiliśmy już tak wiele, mamy gotowe środki państwowe, łatwe do wzięcia. Bój toczy się oczywiście o pieniądze. W tym przypadku to brakujące 15 procent, które miałyby pokryć samorządy. To tylko i aż 15 procent, bo przy całej kwocie projektu, jest to suma niebagatelna. Żaden samorząd takiej kwoty nie jest w stanie zadeklarować. – Te brakujące 15 procent można uzupełnić choćby środkami unijnymi, myślę, że mniej więcej połowę z nich – uważa Bartosik. Pozostałą część miałby dołożyć samorząd województwa wielkopolskiego. I tu pojawia się problem, bo samorząd chce owszem dać połowę z 15 procent, ale ani grosza więcej. A planowane środki unijne to na razie żadne konkrety. – Założeniem programu jest, ze 85 procent pochodzi z pieniędzy, nazwijmy je, krajowych, natomiast pozostałe od samorządów gminnych, powiatowych i wojewódzkich. 15 procent, wydaje się to niedużo, ale w przypadku wszystkich pięciu programów będzie to kilkaset milionów złotych – mówił w ostatnim programie „Pociąg do Wielkopolski” TVP Poznań, wicemarszałek Wojciech Jankowiak. – Najtrudniejsza sytuacja jest w tej chwili na budowie linii tureckiej, dlatego, że jest tam niedobór rzędu 25 milionów, a stanowisko samorządu jest jednoznaczne – takiej różnicy po prostu nie pokryjemy – nie pozostawia złudzeń. - Będę robił wszystko, będę wszędzie gdzie się da – deklaruje Bartosik. – Ja nie zabiegam to tą linię dla siebie. Tutaj chodzi o nasz region i o jego przyszłość. Pan marszałek Jankowiak ma tytuł Człowieka Roku Powiatu Tureckiego, ja mam taki sam. Wierzę, że podobnie jak ja, będzie zabiegał o ten region. Proszę o wsparcie i apeluję raz jeszcze. Tym bardziej, że termin końcowy składania wniosków nastąpi pod koniec czerwca. Nikt nam tego nie wybaczy, a przede wszystkim nikt nie wybaczy tego Zarządowi Województwa.
Na początek Dnia Uno od Łukasza ! „1.4 i.e S 1995r Maden in Italy 23 lata w rodzinie, czas na kompletną odbudowę. Składany w większości na nowych częściach ” Tanio skóry nie sprzedam - tradycyjnie zapowiada przed niedzielną galą KSW w Dublinie bohater walki wieczoru Mariusz Pudzianowski. Dzień przed galą z powodu kłopotów zdrowotnych Jamesa McSweeneya zmienił mu się rywal. KSW ściągnęło do Irlandii Jaya Silvę, który zastąpił Anglika z irlandzkimi korzeniami. Na sobotnim ważeniu w 3Arenie limit wagowy przekroczył Norman Parke, który miał walczyć o pas mistrza wagi lekkiej z Mateuszem Gamrotem. Pojedynek stracił przez to rangę mistrzowską, a Irlandczyk - 30 proc. Nastawiam się na ciężką walkę na pełnym dystansie. Na pewno nie będzie lekko. Ale tanio skóry nie sprzedam - mówił po sobotnim ważeniu Mariusz Pudzianowski. Wtedy nie wiedział jednak jeszcze, z kim się zmierzy. Problemy zdrowotne Jamesa McSweeneya sprawiły, że stowarzyszenie Safe MMA [brytyjski organ dbający o zdrowie i bezpieczeństwo zawodników - red.] ostatecznie nie dopuściło Anglika z irlandzkimi korzeniami do pojedynku z "Pudzillą". KSW na wszelki wypadek zapewniło zastępstwo na walkę wieczoru. Jest nim znany polskim kibicom z trylogii z Michałem Materlą Jay Silva. - To dziwny przypadek. James nie ma jeszcze potwierdzenia od komisji lekarskiej, bo coś nie zgadza się im w badaniach. Fajnie, że włodarze KSW są przygotowani na każdą ewentualność. Cokolwiek by się nie działo, wejdę jutro do klatki. Czy moim rywalem będzie James, czy Jay, wyzwanie będzie duże. Obaj są doświadczonymi zawodnikami. Do tego szybszymi ode mnie. Ale ja mam inne atuty. Zobaczymy, jak skończy się walka. Na pewno damy dobry show - skomentował po ważeniu Dobrze wrócić do mojego polskiego domu. Bo tak traktuję KSW. Czuję się świetnie. Jestem trochę pulchny, mogę jeść wszystko, na co mam ochotę. W niedzielę mam szansę na walkę z Pudzianowskim. Czego chcieć więcej? - pytał urodzony w Angoli Silva, który wniósł na wagę 101,8 zawodnikiem, który miał problem ze zmieszczeniem się w limicie wagowym był Norman Parke. Reprezentant Irlandii Północnej na porannym, zamkniętym dla kibiców ważeniu przekroczył dopuszczalny limit kategorii lekkiej o pół kilograma. Drugą szansę dostał na oficjalnej ceremonii, która odbyła się o 15 czasu lokalnego (16 polskiego) w 3Arenie. Z powodu dużego odwodnienia organizmu "Stormin" zrezygnował jednak z drugiej próby. Stracił przez to szansę na tytuł (pierwszą miał podczas majowej gali KSW Colosseum na PGE Narodowym, przegrał na punkty). Walka zamiast pięciu rund będzie trwała trzy. Parke odda też 30 proc. wynagrodzenia za pojedynek - 10 proc. na rzecz KSW, 20 proc. "Gamerowi".- Wydaje mi się, że zrobił to specjalnie. Przestraszył się dystansu pięciu rund i dlatego nie zrobił wagi. Kompletnie odpuścił drugą próbę. Każdy wie, kiedy są ważenia. Ja wycyrklowałem wszystko co do grama. Rano musiałem się męczyć. Dlaczego on nie mógł tego zrobić? To mogła być jego kolejna zagrywka psychologiczna. Ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. Przygotowałem się na pięć rund. Nie będę musiał kalkulować sił. Zrobiłem tyle wytrzymałości, że na dystansie trzech na pewno mi jej nie zabraknie. Mogę lecieć, ile fabryka dała. A jeśli nadarzy się okazja do skończenia walki przed czasem, postaram się ją wykorzystać - podkreśla "Gamer".Na sobotnim ważeniu przeciwnikom znów puściły nerwy, doszło do szarpaniny i wymiany ostrych słów. - Chyba chciał odwrócić uwagę ludzi od tego, że nie zrobił limitu. Nagle zaczął krzyczeć o czymś zupełnie innym. Co krzyczał? Nawet nie wiem. Nie wchodzę w jego gierki. Machnąłem na niego ręką i zacząłem się przebierać, bo na hali jest zimno. A on zaczął, że już nie chce pasa i chodzi mu o walkę. Odpowiedziałem, co z pięcioma rundami. To były bezsensowne przepychanki. W ogóle nie poruszył kwestii wagi, zamiast tego paplał swoje dziwne rzeczy - skomentował z największych atrakcji niedzielnej gali będzie walka Michała Materli z Paulo Thiago. - To doświadczony zawodnik. Wie, że jestem od niego cięższy, dlatego pewnie będzie unikał parteru. Im dłużej potrwa pojedynek, tym bardziej walka na macie będzie go męczyć. Nie rozpatruję tej walki w kontekście tego, czy jestem faworytem, czy underdogiem. Skupiam się na tym, co mam zrobić w klatce. To dla mnie priorytet - zapowiada "Cipao".W ostatniej chwili doszło też do zmiany w karcie walk. Anzor Ażyjew poważnie zachorował, w czwartek w nocy trafił do szpitala i nie był w stanie stanąć do pojedynku z Antunem Račiciem. Nowym rywalem doświadczonego Chorwata będzie debiutant w zawodowym MMA, Paweł Polityło, który na co dzień trenuje w dublińskim Fantom Dębek, DublinObserwuj autora artykułu na TwitterzeWyniki ważenia KSW 40:120,2 kg: Mariusz Pudzianowski (115,3) vs. James McSweeney (111)*70,3 kg: Norman Parke (70,8)** vs. Mateusz Gamrot (70,3)83,9 kg: Michał Materla (84,3) vs. Paulo Thiago (83,5)56,7 kg: Ariane Lipski (56,6) vs. Mariana Morais (56,3) – walka o pas KSW w wadze muszej77,1 kg: Maciej Jewtuszko (77,1) vs. David Zawada (77,6)93 kg: Michał Fijałka (93) vs. Chris Fields (93,1)70,3 kg: Łukasz Chlewicki (69,9) vs. Paul Redmond (70,7)65,8 kg: Paweł Polityło (66,1) vs. Antun Racic (65,2)77,1 kg: Konrad Iwanowski (77,6) vs. Paul Lawrence (77,2)* Dodatkowo zważony został Jay Silva (101,8 kg), który był rezerwowym przeciwnikiem Mariusza Pudzianowskiego na wypadek gdyby McSweeney nie został dopuszczony do walki. Ostatecznie wskoczył w miejsce Anglika** Norman Parke nie zmieścił się w limicie kategorii lekkiej, dlatego stawką tego starcia nie będzie pas mistrzowski. Zawodnik stracił tym samym 30% swojej wypłaty za Pudzianowski: Potrafię przyłożyć z garści tak, że rywalowi może urwać głowę Mucha nie siada! Zdjęcie od Kamila Nowy film wleciał na kanał, a kolejny odcinek już w trakcie montażu Miłego ! Naklejka NIE SPRZEDAM BĘDĘ ROBIŁ9,99zł52 w magazynie Porównaj Opis Informacje dodatkowe OpisNaklejka NIE SPRZEDAM BĘDĘ dotyczy naklejki którą można dowolnie naklejać na wszystkie płaskie powierzchnie np. samochód, sciana, lodówka itp. Naklejki są wycinane bez tła, z folii wysokiej kilka lat na powierzchniach zewnętrznych są bardzo odporne na temperaturę i wilgoć . Świetnie sprawdzą się jako ozdoba zarówno w domu jak i na samochodzie. Brak koloru w wiadomości skutkuje wysłaniem koloru posiadają folie transportową co znacznie ułatwi aplikację. W przypadku chęci zakupu innych rozmiarów prosimy o wiadomość przed transakcją – cena zostanie ustalona naklejki to 15 cm Rzeczywiste kolory mogą się nieco różnić od wzornika powyżej, możliwe inne kolory- w razie potrzeby prosimy o do oklejenia powinna być czysta, odtłuszczona i naklejenia:Całą powierzchnię naklejki przecieramy miękką ściereczką lekko dociskając, aby dobrze przylegała do papieru delikatnie papier transportowy, do którego powinna przylegać naklejka, jeżeli naklejka nie chce odejść, dociskamy całość i powtarzamy powoli i ostrożnie papier transportowy z zawartością do całość i staramy się usunąć ewentualne pęcherzyki odrywamy papier transportowy tak, aby na powierzchni pozostała sama dodatkoweStanNowyNiedziela, 31 lipca Ignacy, Lubomir, Helena, Roman.