Bajka opowiada o Świętym Mikołaju, kim był skąd pochodzi. Jest to historia o chłopcu, który nie wierzył w świętego Mikołaja i miał ogromne marzenie. #pomeran Co mówić dzieciom, gdy pytają, czy Święty Mikołaj istnieje? Psycholog i mama, Magda Gąssowska, radzi, żeby mówić prawdę, ale wykorzystać również ten moment na opowiedzenie maluchowi o prawdziwym św. Mikołaju. Większość dzieci wychowywana jest w wierze w Świętego Mikołaja. Jednak prędzej czy później pytają, czy Święty Mikołaj istnieje. Wtedy niektórzy rodzice podtrzymują u dziecka wiarę w Świętego Mikołaja, inni mówią prawdę, co zawsze kończy się mniejszym lub większym żalem dziecka. Podpowiadamy, jak rozmawiać z dzieckiem, gdy zapyta, czy istnieje prawdziwy Święty Mikołaj, czy warto tę wiarę podtrzymywać. Poruszamy również kwestię adresu św. Mikołaja, ponieważ wiele maluchów może zastanawiać się, czy mieszka on w niebie, Laponii czy może w Polsce (i np. dociekać, czy Mikołaj zrozumie list pisany po polsku). Spis treści: Co odpowiadać na pytanie, czy Święty Mikołaj istnieje? Czy Święty Mikołaj i jego odwiedziny podczas wigilii mają dziś sens? Ale czy nie ma nic złego w okłamywaniu dzieci, że św. Mikołaj istnieje? Jak tłumaczyć ogromną liczbę Mikołajów w sklepach? Czy warto pisać list do św. Mikołaja? Dokąd zaadresować list do Mikołaja? Czy przebierać się za Mikołaja? Co odpowiadać na pytanie, czy Święty Mikołaj istnieje? Jeżeli dziecko zapyta wprost: czy Święty Mikołaj istnieje czy nie, warto powiedzieć prawdę. Opowiedz dziecku, że był kiedyś taki święty, pomagał biednym, ale nie afiszował się ze swoją dobrocią. Na pamiątkę jego uczynków do dzisiaj utrzymujemy zwyczaj obdarowywania się prezentami, ale Mikołaj już nie przychodzi. To rodzice stają się jego wysłannikami. Nie wychodźmy sami z inicjatywą rozmów o tym, czy Święty Mikołaj istnieje, zwłaszcza jeżeli dziecko w niego wierzy. Poczekajmy, aż samo o to zapyta. Warto pozwolić maluchowi wierzyć w istnienie tej postaci tak długo, jak tego potrzebuje. Poznanie prawdy o Mikołaju to duży krok w świat dorosłych. Nie ma co tego przyspieszać. Dzieci chcą jak najdłużej wierzyć w św. Mikołaja. Nie warto też znienacka pozbawiać dziecka wiary w św. Mikołaja, bo np. „Jaś już jest za duży na te bajki”. Na ogół przejście od mitu do prawdy dokonuje się stopniowo. Dziecku coś świta, coś tam mówią koledzy w przedszkolu, zasiane zostaje ziarno niepewności. Zwykle dzieci zaczynają kwestionować istnienie św. Mikołaja w wieku ośmiu, dziewięciu lat, niektóre wcześniej, inne nieco później. Czy Święty Mikołaj i jego odwiedziny podczas wigilii mają dziś sens? Święty Mikołaj uosabia bezinteresowną dobroć, jest kimś, kto nikogo nie wyróżnia, nie karze, nie krzyczy. Kojarzy się wyłącznie pozytywnie. Przychodzi do wszystkich dzieci i jest tylko dla nich. Dzieci go potrzebują, by wierzyć w dobro, dzięki niemu ładują swoje „emocjonalne akumulatory” i wzmacniają się psychicznie – by za jakiś czas mieć siłę stawić czoła rzeczywistości. Poza tym św. Mikołaj jest częścią wiary katolickiej. Historia Świętego Mikołaja ukazuje dziecku chrześcijańskie wartości. Święty Mikołaj uosabia też magię świąt. Małe dzieci to czują, chociaż nieraz – te najmłodsze – się go boją. Ale już u trzylatków to zwykle taki strach przez ciekawość, takie „chciałbym, ale boję się...”. I choć maluch kurczowo trzyma się mamy, to na Mikołaja czeka i nawet nie zastanawia się, czy Święty Mikołaj istnieje czy nie. Ale czy nie ma nic złego w okłamywaniu dzieci, że Mikołaj istnieje? To nie tyle kłamstwo, co baśń. A czy nazywamy baśnie kłamstwem? Świat szybko konfrontuje dzieci z rzeczywistością, która wcale nie zawsze jest wspaniała i dobra. Więc gdzie się da, warto chronić ich wiarę w dobro. My, dorośli, podtrzymujemy tę fantazję głównie dlatego, że pamiętamy ją z dzieciństwa i pięknie nam się kojarzy. Mikołaj pozwala na chwilę wrócić do czasów dzieciństwa. Pamiętam, jakie to dla mnie było ważne, że Mikołaj jest i na pewno przyjdzie do mnie na Gwiazdkę. Potem chciałam podarować tę samą frajdę mojej córce. Myślę że większość z nas tym się kieruje. Jak tłumaczyć ogromną liczbę Mikołajów w sklepach? To zależy od naszej fantazji. Można powiedzieć, że co prawda jest jeden prawdziwy Mikołaj, który przychodzi wraz z pierwszą gwiazdką, ale ma wielu pomocników. Albo że niektórzy przebierają się za św. Mikołaja, bo to taki zwyczaj, by było nam przyjemnie przed świętami, a dzieci miały uciechę w przedszkolu. Czy warto pisać list do św. Mikołaja? Oczywiście. Pisanie listu do Świętego Mikołaja to dla kilkulatka ważne wydarzenie. Może sam narysować to, o czym marzy, a mama podpisze taki obrazek. Starszy przedszkolak być może sam poradzi sobie z pisaniem. Poza tym list do św. Mikołaja pozwala nam dowiedzieć się, co dziecko pragnie dostać pod choinkę. A maluch czuje się ważny i wysłuchany. Ważne, aby dziecko wiedziało, że św. Mikołaj na pewno doskonale zrozumie treść listu (nie trzeba pisać go w języku fińskim, który obowiązuje w Laponii – miejscu, które w masowej wyobraźni bardzo często uchodzi za jego siedzibę). Jak zaadresować list? Gdzie właściwie mieszka św. Mikołaj – w niebie czy w Laponii? Zaadresujmy list tak, jak nam się podoba! Adres niebiański wydaje się mniej skomercjalizowany i bliższy prawdy, zwłaszcza dla osób wierzących. Zresztą współczesne dzieci są świetnie poinformowane. Wiedzę o Mikołaju, jego domu i elfach pomocnikach, o jego środku lokomocji czerpią z filmów. A tych nie brakuje. Uważam zresztą, że komercjalizacja tego tematu jest za daleko posunięta. To niedobrze, ale nie bardzo mamy na to wpływ. Zresztą jest adres Świętego Mikołaja, ten stacjonarny, ale i emailowy! Warto tylko pamiętać, że świąteczny nastrój nie powstaje w centrum handlowym (nawet gdy fajne Mikołaje rozdają tam kupony zniżkowe), bo akurat ten element świąt nie jest dziecku potrzebny do wiary w dobro. Maluch nie musi też spędzać wiele czasu na oglądaniu w TV bajek o Mikołaju. Wszyscy wiemy, że święta to wspólnie spędzany czas – na spacerach, pieczeniu ciastek, robieniu ozdób. Takie dobre święta malec zapamięta i do takich chwil będzie w przyszłości wracał pamięcią. A atmosferę świąteczną można już tworzyć przed świętami. Idealnie do tego celu nada się kalendarz adwentowy z zadaniami (zobacz: Jak zrobić kalendarz adwentowy z papieru i jakiezadania do kalendarza adwentowego można przygotować dla dzieci). Czy przebierać się za Mikołaja? Przebieranki, wynajmowanie „specjalisty”, wszelkie przesadne starania mogą przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Dzieci są spostrzegawcze – gdy maluch rozpozna przebraną osobę, straci złudzenia. Czasami wystarczy mniej zachodu, by św. Mikołaj zagościł w domu. Tajemnicze pukanie w szybę drzwi balkonowych – zastukać może ktoś z rodziny, kto wymknie się na chwilę na zewnątrz. Worek z prezentami zostawiony na tarasie lub na balkonie. Dzwonek do drzwi (można umówić się z sąsiadem) – po ich otwarciu znajdujemy prezenty. A potem możemy z dzieckiem wyglądać przez okno, czy hen, wysoko nie widać sań Świętego. Bardziej chodzi o iluzję i wrażenie niż odgrywanie realistycznego przedstawienia. Dzieci mają wspaniałą wyobraźnię i każdy smyk sobie resztę „dośpiewa”. Rad udzieliła psycholog i mama – Magda Gąssowska. Zobacz też: Jak zrobić strój Mikołaja Mikołaj – kolorowanki z postacią Mikołaja Propozycje postanowień adwentowych znaczenia: fraza rzeczownikowa, rodzaj męskoosobowy. (1.1) człowiek przebrany za Świętego Mikołaja lub świętego mikołaja (1.2), rozdający prezenty ludziom ( głównie dzieciom) 6 grudnia, a w niektórych regionach w Wigilię; zob. też Święty Mikołaj (kultura masowa) w Wikipedii. (1.2) postać fikcyjna związana ze zwyczajem W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym rodzice muszą przekazać mu prawdę na temat Świętego Mikołaja. Warto wiedzieć, kiedy taka rozmowa powinna mieć miejsce i jak ją przeprowadzić, aby nie sprawić przykrości maluchowi. W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym rodzice muszą przekazać mu prawdę na temat Świętego Mikołaja. Warto wiedzieć, kiedy taka rozmowa powinna mieć miejsce i jak ją przeprowadzić, aby nie sprawić przykrości maluchowi. Dzieci są prawdziwymi mistrzami w zadawaniu trudnych pytań. Tematem, który poruszają często przed Gwiazdką, jest istnienie Świętego Mikołaja, czyli ubranego na czerwono staruszka, rozwożącego świąteczne prezenty. Kiedy maluch dopytuje, czy Mikołaj jest prawdziwy, wielu rodziców nie wie, jak się zachować. Czy można bez ogródek powiedzieć dziecku, że jest on jedynie wymysłem? Czy może jednak lepiej jak najdłużej utrzymywać malucha w nieświadomości, licząc na to, że w końcu sam domyśli się prawdy? Kasia gotuje z klasyczne ciasto drożdżowe Święty Mikołaj – dziecięce marzenia Święta Bożego Narodzenia to często jedne z najpiękniejszych wspomnień, jakie zachowujemy z dzieciństwa. Pachnące pierniki, wspólne dekorowanie choinki, śpiewanie kolęd, spotkanie z rodziną i długo wyczekiwane prezenty. Oczywiście ważnym elementem świątecznej magii jest dla najmłodszych postać Świętego Mikołaja – to do niego najmłodsi piszą listy i to jego sań wypatrują za oknem podczas wigilijnej kolacji. Oczywiście rodzice mogą podejść do świąt w sposób zdroworozsądkowy i od samego początku mówić maluchowi, że prezenty wręczają dorośli, a Święty Mikołaj to postać fikcyjna. Z pewnością oszczędzi mu to rozczarowania, jednak czy w ten sposób święta nie będą dla niego mniej magiczne? Warto również mieć na uwadze, że maluch może przekazywać informacje o tym, że Święty Mikołaj nie istnieje, swoim rówieśnikom. Trudno przewidzieć, jak dzieci i ich rodzice zareagują na tego typu zachowanie. Ujawnienie prawdy o Mikołaju – kiedy i jak Zdecydowana większość rodziców podtrzymuje w swoich domach tradycję związaną ze Świętym Mikołajem. Warto jednak wiedzieć, że legendy tej nie należy kontynuować zbyt długo i za wszelką cenę. W pewnym wieku każdy maluch zaczyna kwestionować istnienie Mikołaja. Jest to dobry moment na to, by przekazać mu prawdę. Kurczowe trzymanie się mitu może podważyć wiarę dziecka we własny osąd rzeczywistości lub zaburzyć jego zaufanie do rodziców. Jak powiedzieć dziecku, że Święty Mikołaj nie istnieje? Rodzice, których stresuje perspektywa takiej rozmowy, mogą skorzystać z bajek terapeutycznych, w których prawda wyjaśniona jest w sposób przystępny i bardzo subtelny.
Witajcie. Już za dwa dni będą święta, a więc dzisiaj będzie 10 ciekawostek o Świętym Mikołaju. 1. Nie wszystkie regiony Polski Święty Mikołaj odwiedza w Boże Narodzenie, gdyż w wierze prawosławnej zamiast Mikołaja przychodzi Dziadek Mróz. 2. Strój Świętego Mikołaja był najpierw zielony, a teraz jest czerwony.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, a to wiąże się szczególnie z jedną rzeczą: 24 grudnia w wielu domach pod choinką pojawiają się prezenty. Wiele osób otrzymuje podarki za sprawą świętego Mikołaja. To ten sympatyczny, starszy pan z białą brodą i wąsami, często z czerwonym nosem (ma się rozumieć od mrozu), na którym są osadzone binokle, a przynajmniej okulary. Zazwyczaj ubrany w czerwony kostium, przepasany w najgrubszym miejscu swego pokaźnego brzucha, i tego samego koloru czapką, zakończoną dużym, białym pomponem. Nie mogę pominąć kolejnego, niezbędnego atrybutu, czyli worka na plecach, wypchanego po brzegi suwenirami. Najczęściej powozi saniami zaprzężonymi w renifery, które mimo braku skrzydeł potrafią nieźle latać. Ciągają one swój zaprzęg z Mikołajem nad dachami domów i pomiędzy kominami. Niektóre z tych kominów stają się celem dla świętego (zapewne mieszkają tam grzeczne dzieci, a on musi przecież jakoś do nich dotrzeć). Nikogo zatem nie dziwi forma rozdawnictwa prezentów i nieważne, czy zostaną dostarczone przez komin, czy też niezauważalnie pod choinkę, ważne, aby dotarły na czas . Niektórych dotyka ten zaszczyt, że Mikołaj dociera do nich osobiście ze swoim charakterystycznym „,ho, ho, ho”, wypytuje o zachowanie w mijającym roku i każe deklamować dzieciom wierszyki lub śpiewać kolędy. Niektórzy, zwłaszcza starsi za swoje grzeszki otrzymują rózgę. Wiem, że taki jest przeważnie obraz jednego z najbardziej popularnych świętych. Zadaję sobie pytanie, czy aby na pewno prawdziwy? Okazuje się, że wizerunek, skądinąd prawdziwego świętego, został wykreowany z powodów komercyjnych. Pragnę w tym momencie przypomnieć, że obraz tej świątecznej postaci powstał już podczas wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Przecież pierwowzorem współczesnych portretów Mikołaja są ilustracje opublikowane na łamach magazynu „Harper’s Weekly”. Pierwsza z nich, została zamieszczona 3 stycznia 1863 roku, na tytułowej okładce, gdzie można było zauważyć Mikołaja rozdającego prezenty żołnierzom podczas wojny w USA. Z kolei, 1 stycznia 1881 r. na stronie pierwszej, tej samej gazety, została umieszczona ilustracja tego samego rysownika, niejakiego Thomasa Nasta i ta, przedstawiała samego świętego objuczonego upominkami. Ten wizerunek został przede wszystkim spopularyzowany w 1930 roku przez artystę, Freda Mizena na potrzeby reklamy największego na świecie producenta i sprzedawcy napojów bezalkoholowych, jednym słowem, koncernu Coca-Coli. Ciekawą rzeczą jest to, że już rok później jeszcze nowszy rysunek św. Mikołaja przygotował również na zlecenie tej samej firmy, Huddon Sundblom. Nota bene tego samego autora, pamiętnej okładki grudniowego wydania Playboya z 1972 r., na której została umieszczona roznegliżowana kobieta z charakterystyczną, mikołajową czapką na głowie. Myślę, że nadszedł czas zapytać, co łączy tego, moim zdaniem „fałszywego” Mikołaja, z jak najbardziej autentyczną postacią, jaką był prawdziwy święty biskup Miry. Uważam, że analogia tkwi w tym, iż kanonizowany Mikołaj po bogatych rodzicach otrzymał w spadku znaczny majątek, którym chętnie w całości podzielił się z ubogimi. Dodatkowo warto zauważyć, iż wyróżniał się pobożnością i miłosierdziem względem bliźniego, a sami mieszkańcy miasta Mira (to dzisiaj miasto we wschodniej Licji, w Turcji) wybrali go na swojego pasterza. Niewątpliwie mogę stwierdzić, że był on też cudotwórcą, bo jak „kurczę blade”, cytując klasyka, inaczej można nazwać to, iż cudownie uratował żeglarzy z katastrofy morskiej, wskrzesił z martwych jednego z topielców na statku wiozącym go na pielgrzymkę do Jerozolimy, czy też wydanie za mąż trzech ubogich panien dzięki posagom, których święty dyskretnie im dostarczył?! Pomimo wcześniejszych dywagacji sądzę, że współczesny obraz św. Mikołaja jest bardzo sympatyczny, ale najważniejsze jest to, że Mikołajami jesteśmy tak naprawdę my wszyscy, którzy w tym szczególnym i radosnym czasie obdarowujemy się wzajemnie prezentami. I niech tak pozostanie. Wesołych Świąt życzy wszystkim: Mikołaj. Karol Gajewski
O popularności św. Mikołaja w Polsce świadczy również i to, że jego imię było często nadawane noworodkom. Wśród znakomitych Polaków dawnych czasów można wymienić ich krocie, wśród nich są: Mikołaj Kopernik, Mikołaj Trąba, pierwszy oficjalny prymas polski, Mikołaj Rej, ojciec literatury polskiej, Mikołaj z Chrzanowa i Mikołaj z Krakowa, kompozytorzy, Mikołaj z Kurowa
W kalendarzu liturgicznym wspominamy go 6 grudnia. Podania o jego życiu podkreślają, iż był wymodlonym dzieckiem bardzo bogatych rodziców. Po ich śmierci - jako gorliwy kapłan, który nie tylko zgłębiał Słowo Boże, ale wprowadzał je w życie - majątek rozdawał ubogim i potrzebującym. Skąd pochodzi św. Mikołaj? Odpowiadając na to pytanie, dzieci najczęściej mówią o Finlandii, a i zdecydowana większość dorosłych tak odpowiada. W latach 20. XX wieku jeden z dziennikarzy fińskich wymyślił tę historię podczas programu dla dzieci i tak zostało... Kilkanaście lat temu minister spraw zagranicznych Finlandii uroczyście przekazał Laponię Mikołajowi. Głównym celem tysięcy turystów bywa jej stolica, Rovaniemi. 8 km od miasta znajduje się wioska Świętego Mikołaja. Jest tutaj Główne Biuro, Poczta Główna, restauracja, Oficjalny Port Lotniczy Świętego Mikołaja. Swoje „siedziby” Mikołaja mają niemal wszystkie kraje skandynawskie... Gdzie w tym wszystkim dyskrecja i unikanie rozgłosu, którymi zasłynął święty biskup Myry? Czy ktoś myśli jeszcze o tej postaci, mówiąc „Święty Mikołaj”? Urodził się ok. roku 270 w Patarze w Licji (w Azji Mniejszej), zmarł ok. 345-352 r. Rodzice jego należeli do jednego z najznakomitszych rodów i słynęli z bogactw i pobożności. Był ich jedynym synem. Za ich zgodą wybrał stan duchowny. Około 300 roku wielka zaraza zabrała rodziców. Ale on nie unikał kontaktów z chorymi, pomagał i pocieszał. Podanie głosi, że w czasie prześladowań, jakie spotykały chrześcijan za czasów cesarza Dioklecjana i Maksymiana, Święty został uwięziony. Ale jego sława już wtedy rozeszła się po całym świecie chrześcijańskim, tak że sędziowie pogańscy nie mieli odwagi skazać go na śmierć za to, że był gorliwym chrześcijaninem - poprzestali na wygnaniu z miasta. Gdy na tron wstąpił Konstantyn, Mikołaj wrócił, zjednując wielu pogan dla Chrystusa. Na powszechnym soborze w Nicei w roku 325, w czasie którego ustanowiono dogmat Trójcy Świętej, miał podobno ostro wystąpić przeciw Ariuszowi. Uderzył go w twarz, za co został wtrącony do więzienia. Tu - jak głosi legenda - odwiedzili go Pan Jezus i Matka Boża - umacniając w walce z herezjami. Fra Angelico św. Mikołaj z Miry, biskup Jak pisze ks. Wincenty Zaleski SDB w „Świętych na każdy dzień”, przez wiele lat św. Mikołaj był jednym z najbardziej znanych i czczonych w Kościele świętych. Ciało Świętego zostało pochowane w Myrze, gdzie przetrwało do 1087 roku. 9 maja tego roku zostało przewiezione do włoskiego Bari (dziś Święty jest głównym patronem miasta). 29 września 1089 r. papież Urban II uroczyście poświęcił jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci. Tu właśnie przy grobie św. Mikołaja odbył się w roku 1098 synod, który miał za celu połączenie Kościołów Wschodniego i Zachodniego. W Bari znajduje się dokument z XII wieku, opisujący dokładnie dzieje sprowadzenia relikwii Świętego. W Myrze byli już wówczas Turcy. Przebywający niedaleko kupcy z Bari wpadli na pomysł wykradzenia relikwii. Pomysł się powiódł, ale do dziś dwa narody, przez które Mikołaj otaczany jest największym kultem - Grecy i Rosjanie - mają co do tego faktu odmienne opinie. Dla Greków było to świętokradztwo, dla Rosjan - wypełnienie Bożego zamiaru. Obecna bazylika św. Mikołaja w Bari pochodzi z XII wieku. Krypta tejże bazyliki kryje grób Świętego z jego obrazem, który jest uważany za łaskami słynący. Z kości Świętego nieustannie wydobywa się czysta chemicznie i bakteriologicznie woda, zwana „manną”. Co roku 9 maja (kiedy świętuje się pamiątkę sprowadzenia jego relikwii) w obecności wiernych otwierany jest sarkofag i przez specjalne okienko pobiera się dwie, trzy szklanki płynu, rozlewając następnie po kropli do buteleczek z wodą święconą. Dwa razy w roku Bari urządza uroczystość ku czci św. Mikołaja: 9 maja i 6 grudnia. Podczas uroczystości majowej odtwarza się pamiątkę sprowadzenia relikwii. Największy i najpiękniej przystrojony statek wiezie złoconą, dwumetrową figurę Świętego w asyście mnóstwa statków, stateczków i łodzi z Włoch, a także Grecji, krajów byłej Jugosławii i Albanii. Następnie obwozi się ją po mieście w przygotowanym powozie. Aż do dziś Mikołaj uważany jest za wielkiego orędownika zarówno Kościoła Wschodniego, jak i Zachodniego - stąd tak wiele jego wizerunków zarówno w prawosławnych cerkwiach, jak i zachodnich świątyniach. Do Bari pielgrzymowali zostawiając tu swe dary carowie rosyjscy i władcy zachodnioeuropejscy.

Śnieżynek, Sopelek i Kruszynka pomagają Mikołajowi ładować na sanie prezenty. Do książki dołączone są dwie dodatkowe małe książeczki z opowieściami Mikołaja i Mikołajowej. Maluchy mogą wziąć je w rączki i pooglądać. Tytuł: Mikołajowe sanie. Wydawca: Debit. Cena: 13,90 zł. 3. z. 7.

Co roku w grudniu media, sklepy i reklamy zdominowane są przez świąteczne symbole. W tym czasie wielu rodziców musi się zmierzyć z pytaniami dotyczącymi życia Mikołaja, jego sposobów na zmieszczenie się w kominie oraz latające renifery. Czy warto mówić dzieciom prawdę o świętym Mikołaju? Na to pytanie odpowiada Karina Mucha, psycholog Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Świąteczne dylematy rodziców Relacje z dzieckiem powinny być oparte przede wszystkim na szczerości. Są jednak tematy, które sprawiają, że trudno jest mówić prawdę. Pytania o świętego Mikołaja są bardzo problematyczne dla wielu rodziców, ponieważ nie chcą oni odbierać dzieciom bajkowego charakteru Świąt, a z drugiej strony narazić się na stratę ich zaufania. Istnieją jednak sposoby przedstawienia sympatycznego świętego tak, by nie minąć się z prawdą, a jednocześnie nie rozczarować najmłodszych. Wizerunek świętego Mikołaja jaki znamy współcześnie wielokrotnie zmieniał się w przeszłości. Jego pierwowzorem był biskup Miry, żyjący w IV wieku, który zasłynął dobrymi uczynkami i chęcią pomocy najbardziej potrzebującym ludziom. Obecnie dominuje wizerunek św. Mikołaja, który rozwozi prezenty saniami ciągniętymi przez zaprzęg reniferów ubrany w czerwony kubrak, został spopularyzowany w kulturze masowej XX-tego dzięki reklamom Coca-Coli. Ta wizerunkowa rewolucja może być pomocna jeśli postanowimy nie mówić dziecku prawdy od razu. Możemy zasugerować, że prawdziwy Mikołaj żył w przeszłości, a współczesny to postać bajkowa. Z czasem maluch sam dojdzie do właściwych wniosków. Jednak podsycanie wiary w brodatego świętego zbyt długo, może mieć negatywne rezultaty, w postaci rozczarowania i utraty zaufania do rodziców. Z tego względu, w wieku późno przedszkolnym, warto delikatnie sugerować najmłodszym prawidłowe rozwiązanie zagadki. Święta i rodzinne rytuały Pamiętajmy, że dzieci bawiąc się doskonale odróżniają fikcję od rzeczywistości, a prawda o bożonarodzeniowym darczyńcy nie zawsze musi wiązać się z utratą magicznej atmosfery Świąt. Jeśli nie chcemy okłamywać dziecka przedstawmy Mikołaja jako symbol dobroci, życzliwości i otwartości. Warto również zaangażować dzieci w tradycję przygotowywania bożonarodzeniowych prezentów. To nie tylko doskonała zabawa i okazja do kreatywnego spędzenia czasu, ale również lekcja tego, co w Świętach Bożego Narodzenia najważniejsze - umiejętności dzielenia się i obdarowywania innych. O autorce Karina Mucha – psycholog z Uniwersytetu SWPS i koordynatorka fundacji ABCXXI „Cała Polska czyta dzieciom”.
Jak powiedzieć dziecku prawdę o świętym Mikołaju? Matka pisze do córki wzruszający list (Zdjęcie Mikołaja / Shutterstock ) "Święty Mikołaj nie istnieje” - to zdanie nie chce przejść przez gardło niemal żadnemu rodzicowi. Kiedy zostajemy rodzicami mamy do podjęcia wiele ważnych decyzji i właśnie jedną z nich jest to, czy powiedzieć dzieciom, że święty Mikołaj nie istnieje, czy udawać że jednak to on przynosi prezenty? W tym artykule przedstawie Ci 7 powodów dlaczego wybrałam, żeby mówić dzieciom prawdę. 1. Dzieciom należy się szacunek To jest pierwszy i tak naprawdę najważniejszy powód. Szanuję moje dzieci, dlatego nie wciskam im kitu. Tak samo jak nie wciskam podobnych kitów dorosłym, tylko dlatego, że czegoś jeszcze nie wiedzą. 2. Nie chcę kłamać Część osób podaje, że wiara w Mikołaja to “niewinne kłamstwo”. Chcę być wobec moich dzieci szczera i uczyć ich mówienia prawdy. Nie chcę dzielić kłamstw na drobne i poważne, a potem tłumaczyć dzieciom jaka jest różnica. Po prostu nie kłamię. 3. Nie straszę dzieci mikołajem Tak samo jak nie straszę ich, że jakaś pani ich zabierze, jak będą niegrzeczne. Nie chcę wychowywać dzieci w strachu, tylko w poczuciu bezpieczeństwa!Wielokrotnie moje dzieci były straszone świętym Mikołajem przez dorosłych, którzy mówili im, że mają być grzeczne, bo nie dostaną prezentu. Dzięki temu, że moje dzieci znają prawdę, to wiedzą, że to nie prawda i nie mają się czego bać. 4. Robimy prezenty dla rodziny Mamy w rodzinie piękny zwyczaj obdarowywania najbliższych z okazji świąt. Wspólnie przygotowujemy prezenty DIY, które potem wkładamy pod dzieci uczą się dzięki temu, że dawanie prezentów jest przyjemne i miłe, tak samo jak ich dostawanie! 5. Nie przykładam wagi do przedmiotów W codzienności staram się, żeby nasze relacje w domu i atmosfera były najważniejsze, a nie przedmioty. Prezenty to miły dodatek do świąt, a nie coś najważniejszego, wokół czego budujemy całą “magiczną” otoczkę. 6. Uczę dzieci historii Święty Mikołaj żył naprawdę! Był sierotą, ale odziedziczył duży majątek, którym dzielił się z potrzebującymi ludźmi. Legendy głoszą, że podrzucał prezenty tym, którzy byli w biedzie. Został wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre w południowej Turcji) i do końca życia troszczył się o potrzeby materialne ludzi. To na jego pamiątkę w Święta Bożego Narodzenia obdarowujemy najbliższych i sami możemy nazywać się wtedy “Świętym Mikołajem”. 7. Wychowuję dzieci bez kar i nagród Moje dzieci nie dostają prezentów dlatego, że były grzeczne. A z tego co mi się wydaje, to święty Mikołaj daje prezenty tylko grzecznym dzieciom, a niegrzecznym rózgę. Na koniec chcę podkreślić, że każdy ma prawo wybrać co mówi o świętym Mikołaju, elfach i skrzatach swoim dzieciom. Mój wybór nie jest jedynym właściwym. Mamy różne doświadczenia życiowe, podejście do wychowywania dzieci i naprawdę wiele czynników wpływa na każdą naszą decyzję. Wesołych Świąt!
Cała prawda o świętym Mikołaju [QUIZ] Czy znasz Pismo Święte? [QUIZ] Mamy dla ciebie prawdziwe wyzwanie. Uzupełnij zdanie z Pisma Świętego wyrazem, którego
Dzieci czekają na niego z wypiekami na policzkach. Czy to dobrze, że maluchy wierzą w istnienie Świętego Mikołaja? Być może i ty zastanawiasz się, czy warto mamić malca istnieniem Świętego Mikołaja, tego dobrotliwego staruszka uszczęśliwiającego podarkami wszystkich ludzi. Albo rozważasz, co zrobić, gdy twój kilkulatek zacznie dociekać prawdy o św. Mikołaju. Odsłonić tajemnicę, czy może lepiej podtrzymywać fikcję? Kto przynosi prezenty? Malec jest święcie przekonany, że zabawki pod choinką zostawia Mikołaj. Ty chcesz wyprowadzić dziecko z błędu, jednak twój partner radzi zaczekać, aż synek sam zapyta, jak to jest ze św. Mikołajem. Kto ma rację? Tym razem partner. Psychologowie radzą, by z wyjaśnieniami lepiej poczekać, aż maluch sam zacznie zgłaszać wątpliwości. Wiara w Świętego Mikołaja jest bardzo korzystna dla dziecka: stymuluje jego rozwój psychiczny uczy cierpliwości uwrażliwia na potrzeby innych. Dziecko może też doświadczyć w święta czegoś niezwykłego. Przecież Mikołaj to jakby dobry czarodziej – sunie saniami po chmurach, odgaduje najskrytsze marzenia... Dziecko czuje się ważne, że ktoś tak wyjątkowy pamięta o nim. Dlatego przybysza z dalekiej krainy oczekuje z wielką radością. Nie trzeba mu w tym przeszkadzać. Piękne przeżycia z pewnością wzbogacą jego dzieciństwo. Zobacz też: Czy już czas na zapraszanie Mikołaja dla dziecka? Kiedy wyjawić prawdę? Dziecko zaczyna powątpiewać w istnienie św. Mikołaja. Zastanawia się np., dlaczego zawsze przychodzi wtedy, kiedy wołasz je do kuchni, po czym natychmiast znika. Jak w takiej sytuacji reagować? Dopóki dziecko tylko delikatnie krąży wokół tematu (wątpliwości zwykle pojawiają się w wieku czterech–sześciu lat), nie burz jego wiary w Mikołaja. Ono może podejrzewać, że to rodzice kładą prezenty pod choinką, ale nie być jeszcze gotowe na potwierdzenie swoich domysłów. Dlatego spróbuj podtrzymać w nim wiarę w realną obecność wyjątkowej osoby. Wytłumacz np., że Mikołaj bardzo spieszył się do innych dzieci i dlatego wizyta trwała krótko. Chyba że malec wprost zapyta, czy św. Mikołaj istnieje naprawdę. Wtedy już nie powinnaś uciekać się do wykrętów – trzeba powiedzieć prawdę o św. Mikołaja. Inaczej dziecko może się poczuć oszukiwane. Co powiedzieć na osłodę? Twój początkujący uczeń najwyraźniej chce już się dowiedzieć, jak to jest z Mikołajem, kto jest Świętym Mikołajem. Ale jak to zrobić, by zbytnio nie rozczarować dziecka? Nie obawiaj się, dziecko pogodzi się z faktami. Gdy wyraźnie domaga się wyjaśnień, to znak, że odróżnia już rzeczywistość od fantazji i wie, że prezenty przynosi np. tata z przyklejoną brodą. Oczywiście, nie bagatelizuj przeżyć malca. Rozmawiaj z nim ciepło i taktownie. Zapewnij, że choć Mikołaj nie jest prawdziwy, to jednak istnieje – jako symbol dobra i radości obdarowywania. Powiedz np.: „Taki święty żył kiedyś na ziemi. Był dobrym człowiekiem, pomagał wszystkim potrzebującym. Teraz dorośli starają się go naśladować i w Wigilię uszczęśliwiają swoich bliskich”. Proste wyjaśnienie sprawi, że dziecko, nawet znając prawdę, nadal z radością w sercu będzie oczekiwać na przyjście Świętego Mikołaja. Zobacz też: Jak nauczyć dziecko składania życzeń „ Opowieści o Świętym Mikołaju”, Tamara Michałowska . Nie napiszę, jak wydawca tej książki, że przenosi ona czytelnika do magicznego świata, w którym istnieje Święty Mikołaj. Przecież już na samym początku zaznaczyłam swoje podejście do tematu.

Święty Mikołaj Święty Mikołaj jest prawdziwy? To pytanie spędza sen z powiek wielu dzieciom i zapewne również niejednemu dorosłemu. Jaka jest prawda o Mikołaju? Czy Święty Mikołaj istnieje naprawdę? Kto przynosi prezenty? Odpowiedzi na te pytania nie są wcale tak proste, jak można by sądzić! Wiara w Świętego Mikołaja to coś, co nieodłącznie kojarzy nam się z dzieciństwem, jednak dorośli nie powinni wcale wątpić w jego istnienie. Postać Świętego Mikołaja jest bowiem o wiele bardziej realna, niż można by sądzić. Santa Tracker 2018 - śledź trasę Świętego Mikołaja dzięki Google Kim był Święty Mikołaj? Postać przebranego w czerwony strój mężczyzny z długą brodą została co prawda wykreowana przez popkulturę, jednak ma ona bezpośrednie odniesienia historyczne. Święty Mikołaj był bowiem biskupem z Miry, który, jak głosi legenda, swój majątek rozdał biednym. Co więcej, aby pozostać anonimowym, pieniądze miał wrzucić przez komin. Najprawdopodobniej żył on na przełomie III i IV wieku. Obecnie wizerunek Świętego Mikołaja wygląda znacznie inaczej. Co ciekawe, postać staruszka z brodą spopularyzowały... reklamy Coca-Coli! Do dziś zresztą czerwona ciężarówka Mikołaja jest nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia. Czy Święty Mikołaj istnieje? Choć niektórych odpowiedź na to pytanie zapewne zdziwi - tak, Święty Mikołaj istnieje! Finlandia, a dokładnie okolice Rovaniemi, uważane są za oficjalną siedzibę Świętego Mikołaja. Obecnie znajduje się tam Wioska Świętego Mikołaja, wraz z jego biurem oraz pocztą, gdzie przychodzą listy. Oto oficjalny adres: Santa Claus, Arctic Circle,96930 Rovaniemi, Finlandia

To prawdopodobnie najpiękniejsza opowieść o Świętym Mikołaju jaką czytałam. Naprawdę, nie przesadzam i nie wyolbrzymiam. Jeszcze tego samego dnia kiedy kurier wręczył nam paczkę, przeczytaliśmy prawdziwą historie Mikołaja. “Jeśli stwierdzicie, że nie nadeszły wszystkie rzeczy, o które prosiliście, bądź też nie ma ich tak dużo, jak kiedyś, musicie pamiętać, że w te Święta na całym świecie jest bardzo dużo biednych i głodujących ludzi. […] ” – tak w 1931 roku pisał do swoich dzieci Tolkien, wcielając się w postać Świętego Mikołaja. I my dziś robimy podobnie. Bierzemy na siebie Jego worek z prezentami i niesiemy tam, gdzie ktoś na nie bardzo czeka. Mówi się o Nim, że to Święty bardzo zapracowany. Nie tylko dlatego, że tak wiele osób czeka na jego prezenty. Na przestrzeni wieków modliły się do Niego panny, zakochani i małżonkowie; patronował aktowi poczęcia, ciąży i narodzinom. Powierzano Jego opiece dzieci. Troszczył się zarówno o biednych, jak i bogatych. Strzegł majątków i posagów. Zwracano się do Niego w przypadku utraty jakiś dóbr lub kradzieży. Pełnił tak liczne i wzajemnie przeczące sobie funkcje, że tylko jako Święty mógł nad nimi zapanować i się nie pogubić. Na patrona wybrali go sobie złodzieje, kłusownicy, żeglarze, rybacy, więźniowie, a także literaci, piekarze, krawcy i kupcy. Był świętym uniwersalnym, bliskim ludziom i ich słabościom. Na polskich wsiach czczony był przede wszystkim jako patron dobytku i gospodarstwa; chronił między innymi przed wilkami. O kulcie Świętego Mikołaja w Polsce świadczy chociażby liczba ponad 300 kościołów pod Jego wezwaniem. Fakty o Świętym Mikołaju Po pierwsze naprawdę żył. Było to na przełomie III i IV wieku. Mieszkał w Licji, krainie Azji Mniejszej, na terenie dzisiejszej Turcji. Miał na imię Mikołaj i został biskupem miasta Miry (dzisiaj Demre). 6 grudnia – to tak naprawdę dzień jego śmierci. Tych parę zdań składa się na całą biografię Mikołaja, wielkiego Świętego Wschodu i zlaicyzowanego świętego Zachodu. Źródła hagiograficzne podają, że w 1957 roku specjalna komisja, w której uczestniczyli delegaci papiescy, zbadała szczątki świętego Mikołaja. Ekspertyza wzbogaciła biografię Świętego o nowe fakty – wykazała, że miał 167 cm wzrostu, był krępej budowy a umarł w wieku około 70-80 lat. Resztę informacji o świętym mamy już z legend, a także – co nie mniej istotne w Jego przypadku – z własnego doświadczenia: doświadczenia bycia obdarowywanym i obdarowującym. Co mówią legendy? Urodził się w rodzinie zamożnej i świątobliwej. Od najmłodszych lat odznaczał się wielką pobożnością i wrażliwością na potrzeby innych ludzi. Choć nie chciał rozgłosu, zasłynął z tego, że wspomógł rodzinę biednego sąsiada, który nie miał pieniędzy, by sprawić swoim córkom posag. Mikołaj potajemnie przez trzy noce wrzucał do domu tego biednego człowieka po woreczku złota. To właśnie z tej legendy badacze tradycji Świętego wywodzą zwyczaj potajemnego obdarowywania dzieci przez Mikołaja. W innej legendzie ocala od wyroku śmierci trzech niewinnie skazanych młodzieńców. Święty zasłynął też z wielu cudów. Między innymi ratuje od zatonięcia rybaków, którzy podczas burzy na morzu wzywają Jego pomocy, przywraca życie trzem chłopcom okradzionym i zamordowanym przez podstępnego karczmarza. Historia kultu Świętego Mikołaja Kult, jakim otaczano Świętego Mikołaja sięga VI wieku i wywodzi się z miejsca, gdzie sprawował biskupstwo, z Miry. Ale rozwój tego kultu przebiegał jakby w dwóch kierunkach: geograficznych i kulturowych. Nurt bizantyjski, ocalił świętość i powagę biskupią Mikołaja. W kościele wschodnim czczony jest do dziś jako Patron i Cudotwórca. Nurt zachodni, to historia niezwykle dynamiczna, można powiedzieć – historia dodawania kolejnych wątków do biografii Świętego i do Jego wizerunku, która dziś zaowocowała postacią iście komercyjną, reklamową, prawie bez żadnych, zewnętrznych atrybutów świętości. W zachodniej tradycji Świętego Mikołaja, jak w zwierciadle, odbijają się losy pokoleń i grup społecznych, marzenia, tęsknoty i potrzeby ludzi. Śledząc jej rozwój można wiele dowiedzieć się o tych, którzy ją pielęgnowali i udoskonalali w danym momencie dziejów. Ale o tym innym razem… Dziś trudno uwierzyć, że te dwa wizerunki – poważnego, szczupłego i zatroskanego Świętego w biskupich szatach i z aureolą nad głową oraz jowialnego dziadunia w czerwonym stroju i czapką z pomponem to wciąż ten sam człowiek, dobry biskup Mikołaj, żyjący niegdyś w dalekiej krainie Azji Mniejszej. To co ocalało w tradycji i co łączy te dwie tak różne postaci – to szczodrość i wrażliwość na ludzką krzywdę. Czy mówić dzieciom o Świętym Mikołaju? W długiej dyskusji nad wychowawczą rolą tej tradycji, która co jakiś czas ożywa i dzieli świat na tych, co są za i przeciw, trzeba przyznać, że postać Świętego, jak najbardziej historyczna, ale i cudowna zarazem – uczy nas ciągle hojności i dzielenia się z innymi. I może nie bez znaczenia jest fakt, że pojawia się na takim etapie rozwoju dziecka, kiedy mały człowiek mocno skoncentrowany jest na swoich potrzebach. Uczy też cierpliwości w oczekiwaniu na nagrodę. I w tak szczególny sposób, bo “na żywo” i w rodzinnym domu, a nie tylko na ekranie filmowym – zaspakaja dziecięcą potrzebę przeżycia cudowności. Nic więc dziwnego, że kiedy dorastamy, chcemy być do Niego podobni, co z pewnością czyni nas i świat lepszym. I na koniec Grób Świętego Mikołaja mieści się we Włoszech, w Barii. To właśnie tam żeglarze przewieźli w XI wieku szczątki świętego z Miry. Natomiast w Mirze do dziś stoją ruiny kościoła, w którym Święty Mikołaj sprawował biskupstwo. A przed kościołem – jak mi doniesiono – stoi pomnik współczesnego Świętego Mikołaja. I jak tu nie wierzyć, że historia kołem się toczy. Mikołaj, choć w nowej szacie – powrócił do swoich korzeni. *** .
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/76
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/564
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/888
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/343
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/244
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/973
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/119
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/712
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/966
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/438
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/923
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/824
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/495
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/805
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/824
  • prawda o świętym mikołaju