Jak wygląda sekcja zwłok? Sekcję zwłok można podzielić na dwa główne etapy. Pierwszym z nich są oględziny. Polegają one na dokładnym obejrzeniu ciała oraz ubrania denata, co pozwoli na zebranie wszelkich śladów z ciała. Mogą to być siniaki, otarcia, zadrapania, plamy opadowe, materiał spod paznokci czy ślady prochu na odzieży.

Ludzi od wieków ciekawiło, jak wygląda ich ciało od środka. To pchnęło ich do wykonywania sekcji zwłok. W Gdańsku przeszły do historii badania zdeformowanego ciała noworodka, które wykonano publicznie na początku 1613 r. w budynkach dawnego klasztoru franciszkańskiego. O Annie wiadomo niewiele. Mieszkała w Pruszczu , wsi "oddalonej o milę" od Gdańska. Miała zaledwie 25 lat, była córką grabarza Szymona Bennekena. Na początku lipca 1612 r. poślubiła szewca wiejskiego Barłomieja Kropa. Czy w ciążę zaszła zaraz po ślubie, czy tuż przed nim - nie wiemy. Poród siłami natury zaczął się we wtorek 27 lutego o godzinie 6 rano. Prawdopodobnie pomagały jej inne kobiety, a młody ojciec czekał w sąsiedniej izbie na wieści o żonie i dzieciach. Anna na świat wydała dwie córki, jedną "zdrową dobrze zbudowaną" i drugą "bardzo dobrze zbudowaną". Było jeszcze trzecie dziecko, nieustalonej płci. Opisano je jako "płód monstrualny".Zaraz po narodzinach zaczęło się umieranie. "Płód monstrualny, gdy ujrzał światło , trochę się poruszał, jednak niebawem przestał się poruszać i zmarł"- zanotowano. Dziewczynki zdołano ochrzcić. Pierwsza dożyła wieczora 1 marca, druga odeszła następnego dnia dramacie Anny pewnie nikt by dziś nie pamiętał. W tamtych czasach przed ukończeniem pierwszego roku życia umierało co trzecie dziecko, a niemowlęta z mnogiej ciąży, urodzone zapewne przedwcześnie, nie miały już jakichkolwiek szans. Nawet obecnie, jak twierdzą lekarze, utrzymanie przy życiu córek Anny nie byłoby łatwe. Jednak Anna Krop na stałe weszła do historii. Jedno z jej dzieci - noworodek z wieloma wadami wrodzonymi - zostało dokładnie opisane i uwiecznione na rysunku. A wszystko przez Joachima Oelhafa, wybitnego gdańskiego anatoma, który przed niespełna 400 laty, 28 lutego 1613 r. wykonał na dziecku żony szewca pierwszą publiczną sekcję zwłok nie tylko w Polsce, ale także w Europie Zachował się protokół posekcyjny, wysłany przez Oelhafa wysłał Casparowi Bauhinowi - mówi dr hab. Adam Szarszewski, kierownik Zakładu Historii i Filozofii Nauk Medycznych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Bauhin opublikował go później we wznowieniu swojego dzieła wraz z podobizną noworodka. Wynika z niego, że dziecko ( można domniemywać, że była to dziewczynka, chociaż określenie płci wymagałoby niemożliwych do wykonania badań DNA) urodziło się z zespołem wad wad wrodzonych i szczegółowy opis ustaleń medyka, przeprowadzającego sekcję noworodka z Pruszcza, liczy kilka owinąć w konopie lub trawęJuż w pochodzącej z pierwszej połowy I indyjskiej księdze medycznej Suśruta-Samhita pojawia się opis sekcji zwłok. Hinduscy medycy radzili, by badanie przeprowadzić na ciele osoby w miarę młodej, której śmierć nie była przyczyną zatrucia lub ciężkiej choroby. Ciało, po owinięciu w trawę lub konopie należało włożyć do chroniącej przed atakiem zwierząt klatki i zanurzyć na tydzień w rzece. Po tym czasie wystarczyło za pomocą szczotki z korzeni i trawy zdejmować kolejne warstwy, by obnażyć mięśnie, kości, stawy i naczynia krwionośne, znajdujące się w ludzkim czerpali wiedzę medyczną o organach ludzkich i zwierzęcych, badając ciała. Takie podejście wzbudziło sprzeciw chrześcijańskiego pisarza Tertuliana, który około 200 r. w dziele "O duszy" nazwał "rzeźnikami" antycznych anatomów, szukających czegoś, co Bóg zakrył okrywając nasze ciała skórą. Według niektórych historyków, to właśnie z tego powodu ponad tysiąc lat później, w 1299 r., papież Bonifacy VIII zakazał wykonywania sekcji Opinia, jakoby Bonifacy VIII zakazał sekcji zwłok jest opinią XVIII-wiecznych antyklerykałów - wyjaśnia dr Papież zakazał jedynie gotowania ludzkich zwłok i oddzielania potem ugotowanych mięśni od kości. Zwyczaj ten praktykowano w stosunku do poległych krzyżowców, aby można było przetransportować zwłoki do ojczyzny, a także (i to szczególnie wzburzyło papieża) w przypadku zmarłych w opinii świętości, aby po ugotowaniu pociąć kości na kawałki i sprzedawać jako relikwie. Taki los spotkał św. Tomasza z Akwinu. O tym, że zakaz sekcji nigdy nie został wydany przez jakiegokolwiek papieża świadczy fakt,że na uniwersytetach średniowiecznej Europy sekcje były powszechnie wykonywane w XIV-XV w., a tym bardziej w kolejnych stuleciach. "Przyprawienie gęby" Bonifacemu ma jednak swoją wagę - wiele podręczników historii medycyny powiela ten absurd, gdyż ich autorzy zwyczajnie nie czytali źródła - bulli jako nauka nadal się więc rozwijała. Modino da Luzzi w 1316 r. wydał swoje znaczące dzieło "Anatomię", a w 1400 r., bez zbędnych obiekcji, zadecydowano o sekcji zwłok papieża Aleksandra V, by sprawdzić, czy nie został otruty przez następcę - Jana XXIII XVI w. zaczęły powstawać w Europie zachodniej ( w Padwie i Bazylei) tzw. teatry anatomiczne, w których zgromadzona licznie publiczność oglądała sekcje zwłok skazańców. Szkołami anatomicznymi zafascynowani byli ówcześni malarze, zaś Rembrandt namalował swoja słynną "Lekcję anatomii doktora Tulpa".Jak Gimnazjum Akademickie zmieniło Gdańsk- To dzięki powołaniu do życia w 1558 r. protestanckiego Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego, Gdańsk stał się w tym czasie jednym z ważniejszych ośrodków anatomicznych w Europie - mówi dr opuszczonym przez franciszkanów w 1555 r. i przekazanym radzie miasta klasztorze (dziś budynki Muzeum Narodowego przy ul. Toruńskiej w Gdańsku) powstała nowoczesna jak na owe czasy szkoła, gdzie wykładano na wysokim poziomie teologię, filozofię, etykę, prawo, historię, gramatykę, fizykę, astronomię, oraz medycynę, ze szczególnym uwzględnieniem anatomii. Tej ostatniej uczono jednak początkowo teoretycznie, opierając się na podręczniku Filipa Melanchtona. Jak czytamy w opracowaniu "Joachim Oelhaf i pierwsza publiczna sekcja zwłok w Gdańsku w 1613 r " autorstwa Adama Szarszewskiego, Jacka Gulczyńskiego, Mirosławy Cichorek, Katarzyny Kuklińskiej i Bartłomieja Sieka, "wykłady odbywały się dwa razy w tygodniu i przeznaczone były dla klasy najwyższej'. Dopiero podjęcie pracy w Gdańsku przez uczącego się wcześniej w Padwie i Wittemberdze Joachima Oelhafa pozwoliło na przełamanie tabu. Świetnie wykształcony gdańszczanin Oelhaf po powrocie do rodzinnego miasta przeprowadził sekcje zwłok dziecka z patologią wątroby oraz profesora Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego, Bartholomaeusa Keckermanna (były to sekcje niepubliczne) oraz - publicznie - zaprezentował ok. 1605 r. sekcję głowy mężczyzny. Dopiero jednak publikacja, przedstawiająca wyniki badania ciała dziecka Anny Krop, przeprowadzone na oczach zgromadzonej publiczności wprowadziła na stałe nazwisko świetnego, XVII-wiecznego lekarza do historii odbyła się w Gdańsku, w sali małego refektarza zespołu pofranciszkańskiego (obecnie Muzeum Narodowe przy ul. Toruńskiej). Wśród obserwujących badania nie było bliskich dziecka. Annę, zmęczoną potrójnym porodem czekał jeszcze kolejny dramat związany ze śmiercią dwóch na konferencję Joachim Oelhaf i jego następcy w 400-lecie pierwszej publicznej sekcji zwłok w Polsce - pod takim hasłem 27 lutego br. odbędzie się w Muzeum Narodowym w Gdańsku konferencja poświęcona historii wielu interesujących wykładów, poświęconych dziejom gdańskiej medycyny, rocznicowej konferencji towarzyszyć będzie prezentacja na temat kultury funeralnej oraz wystawa historycznych książek anatomicznych.
Odstąpienie od wykonania sekcji. Możliwość odstąpienia od sekcji zwłok zachodzi wtedy, gdy za życia dana osoba lub jej przedstawiciel ustawowy sprzeciwili się dokonywaniu tej procedury. Sprzeciw taki może zostać wyrażony w różnych postaciach: za pomocą przekazu ustnego czy pisemnego dokumentu, ważne jest jednak to, by istnieli

Prawdopodobnie tak właśnie sklasyfikowane zostanie tragiczne zdarzenie, które miało miejsce w nocy z 27 na 28 kwietnia. Przypomnijmy, 55-latka spacerowała z rodziną około godz. 1 w nocy wzdłuż Wisły. Mąż i syn próbowali ją ratować, gdy wpadła do Wisły w Chełmnie. Gdzie jest ciało kobiety?Bliscy twierdzą, że usłyszeli plusk wody, a kobieta zniknęła. Mąż i syn próbowali ją ratować. Bezskutecznie. Ciało 4 maja w Łęgu dostrzegli wędkarze. Lekarz stwierdził zgon, a prokurator zlecił sekcję zwłok. - Po oględzinach ciała nic nie wskazywało na udział osób trzecich, ale czekam na protokół z sekcji, który pozwoli poznać przyczynę zgonu - mówi Ewa Kujawa, szefowa chełmińskiej Prokuratury Rejonowej. - Trzech świadków zgodnie zeznało, jak doszło do zdarzenia. Na razie wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Ciało wydaliśmy rodzinie, mogą je mówi prokurator, protokół z sekcji powinien dotrzeć do niej do poniedziałku. To było pierwsze utonięcie w tym roku w Chełmnie. PKP ponumeruje przejazdy kolejowe. Szybsza lokalizacja i pomoc na miejscu wypadkuŹródło: TVN24/x-news

Jak wyglądała sekcja zwłok? Pierwsza publiczna sekcja odbyła się w Gdańsku. Zobacz wystawę! ZDJĘCIA. w tym sprawozdanie z przeprowadzonej przez niego sekcji zwłok. Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony / 2010-07-21 10:37 Wyświetlaj: Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony Blanka111 / / 2010-07-21 22:46 Jak mozna wierzyc p. Palikotowi?? Pełni rolę pseudo błazna, bo nawet błazen nie ośmieliłby się krytykować pogrązonych w nieszczęsciu ludzi... Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony acomitam / / 2010-07-22 07:23 Jeden dureń, tzw. autorytet, porównał Palikota do Stańczyka. Salonowcy tracą już wszelki umiar i przekraczają wszystkie granice śmieszności. Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony Adam t pogromca / / 2010-07-21 19:02 to skandal i kompromitacja tak formułować artykuł, nadal prezydent jest szykanowany, artykuł jest tendencyjny wystarczy przeczytać dzisiejszą prasę. Wstyd Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony marchołt / / 2010-07-21 17:24 Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony lech wrocław / / 2010-07-21 14:40 Poczekamy, zobaczymy. Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony Drań / / 2010-07-21 11:02 Najważniejszą wiadomością jest to że prokurator nie potwierdził śladów alkoholu. Jakie trzeba mieć sumienie aby się tak zachowywać jak ten pismak który to napisał. Człowieku piszesz niezależnie od opcji politycznej o Prezydencie RP, który zginął w katastrofie. Przypominam, że jedynie Pana Prezydenta Kwaśniewskiego widziano pijanego podczas sprawowania urzędu prezydenckiego. Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony Bredder / / 2010-07-21 10:43 Sekcja zwłok na pewno potwierdzi że to on naciskał na pilotów. Re: Protokół z sekcji zwłok Lecha Kaczyńskiego przetłumaczony Pajchiwo / 2010-07-21 10:37 / Tysiącznik na forum LOL Nawet jak był pijany w sztok - to co? Przecież nie on był pilotem. Po cholerę się w ogóle nad tym pochylać? Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony mm7 / / 2010-07-21 15:43 Ale był zwierzchnikiem sił zbrojnych. Natomiast gdyby był pod wpływem alkoholu mógłby mieć "Ułańską fantazję" i domagać się lądowania. Tak więc trzeźwość Prezydenta też ma znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony sut / / 2010-07-21 11:01 A chciałbyś, żeby pijany prezydent kiwał się nad grobem w Katyniu, tak jak to było z Kwaśniewskim? Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony Drań / / 2010-07-21 11:04 a widziałeś kiedyć pijanego Prezydenta L. Kaczyńskiego. Taka sugestia jest podła a szczególnie w obecniej sytuacji. Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony Pajchiwo / 2010-07-21 11:16 / Tysiącznik na forum Zgadza się - były Prezydent był pijany tylko w insynuacjach Palikota, który by IMHO bez niego nie zaistniał, ponieważ na LK skrystalizowała się niechęć wszystkich ugrupowań oprócz PiS. To, że od 2005 do mniej więcej października tego roku Kaczyński dawał świetny materiał na oficjalnego wroga publicznego też jest faktem. Niemniej Palikot przeginał z premedytacją wyolbrzymiając te wady. Chodziło o skupienie ludzi którzy zawsze są niezadowoleni - na przykład takich co wcześniej głosowali na Leppera (ten sam mechanizm prostackiej deklaracji czyszczenia władzy z idiotów, tylko wykonywany bezkarnie - bo pod dodatkową ochroną jedynej słusznej partii...). Re: Protokół z sekcji zwłok prezydenta przetłumaczony emefemka / / 2010-07-21 15:48 Tak masz racje. To samo co robił Palokot z Prezydentem, teraz robi jarek kaczyński z Tuskiem i Komorowskim. Obaj nie musieli sie tego uczyc maja to pewnie we krwi. PODOBNE ARTYKUŁY Kredyt gotówkowy dla osób pracujących za... Weryfikacja behawioralna - nowy sposób na... Kia Sorento - największy SUV w mieście Ubezpieczenie kredytu hipotecznego Zmiany w upadłości konsumenckiej 2018!... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Kraj Świat Polityka Gospodarka Galerie zdjęć Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Technologie Co można wyczytać ze zwłok? Jak wiele powiedzieć nam może zwykły siniak? Czym zajmuje się medycyna sądowa? M.in. na te pytania odpowiada nasz gość lekarz med
Do tego z pewnością dojdziemy, zanim jednak o tym napiszę, warto jednak najpierw zapoznać się z samą organizacją pracy podczas autopsji. Zasadniczo, pomimo tego, że każda sekcja jest inna, istnieją pewne prawidła podczas wykonywania autopsji, które są niezmienne, niezależnie od tego, z jakim rodzajem sekcji mamy do czynienia i jaki przypadek w danej chwili spoczywa przed nami na stole sekcyjnym. Zasadniczo, podstawowe techniki sekcyjne także są niezmienne, zazwyczaj ulegają jedynie pewnym modyfikacjom. Jak laborant sekcyjny winny się przygotować do przeprowadzenia sekcji? Przede wszystkim musi znać przypadek, jaki będzie sekcjonowany. Ważne jest więc, aby zapoznać się chociażby pobieżnie z dokumentacją, jaka przybyła do prosektorium wraz ze zwłokami. W przypadku sekcji anatomopatologicznych przede wszystkim warto przeczytać epikryzę znajdującą się w karcie informacyjnej pobytu w placówce leczniczej, dobrze jest również przewertować wyniki badań i ewentualne wzmianki o wcześniejszych hospitalizacjach, zabiegach operacyjnych, ogólnym stanie zdrowia (im większą wiedzę medyczną i doświadczenie laborant posiada, tym lepiej, więcej zrozumie z tego, co czyta). Zapoznajemy się również z rozpoznaniem klinicznym z oddziału, na którym pacjent zmarł. Wszystkie te informacje mogą być wskazówką co do stanu narządów wewnętrznych, mogą nas nakierować na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę podczas otwierania zwłok i preparowania narządów wewnętrznych. W przypadku sekcji sądowo-lekarkich przede wszystkim należy zapoznać się z postanowieniem prokuratury o powołaniu biegłego z zakresu medycyny sądowej, z opisem okoliczności zgonu, ewentualnych badaniach dodatkowych jakie na tym etapie zostały zlecone przez prowadzącego sprawę prokuratora. Jeśli jest możliwość, również z dokumentacją z oględzin w miejscu ujawnienia zwłok. Czasami zależnie od potencjalnej przyczyny zgonu modyfikuje się technikę sekcyjną, stąd istotne jest, aby przed rozpoczęciem autopsji wiedzieć z czym w danej chwili mamy do czynienia. Podczas przeprowadzania samej autopsji należy trzymać się zasad, o których wspominali już autorzy książek o tematyce sekcyjnej, wydawanych w połowie XX wieku. Czystość, porządek i dokładność. Te zasady muszą obowiązywać zawsze. Od momentu wyjęcia zwłok z chłodni aż do momentu wydania go osobom upoważnionym przez rodzinę do ich odbioru. Z założenia zarówno oględziny zewnętrzne jak i wewnętrzne należy prowadzić w dobrze oświetlonej sali sekcyjnej, ideałem byłaby praca przy naturalnym świetle dziennym. Nieocenionym udogodnieniem jest dostępność bezcieniowych lamp operacyjnych na ruchomym ramieniu, za pomocą których mamy możliwość oświetlenia zwłok, jak i na późniejszym etapie sekcji, samych sekcjonowanych narządów. Porządek należy utrzymać zarówno na stole sekcyjnym, w obrębie zwłok, na samych zwłokach, jamach ciała i wypreparowanych narządach również. Wszelkie zanieczyszczenia należy na bieżąco usuwać (pamiętajmy, że w przeciwieństwie do innych narządów, nigdy nie opłukujemy wodą mózgu przed rozpoczęciem jego sekcjonowania!) Równie ważne jest zwracanie uwagi na czystość własnej odzieży i obuwia (pomimo tego, że stosuje się odzież i obuwie ochronne). Należy pamiętać, że nigdy nie podchodzimy do wykonania sekcji w „cywilnym” ubraniu czy butach. Do pracy w sali sekcyjnej należy mieć oddzielne obuwie od tego, jakie nosi się w pozostałych częściach Prosektury. Nie należy wychodzić w nich poza obręb sali sekcyjnej. Wszystkie osoby wchodzące na salę sekcyjną podczas sekcji winny mieć na sobie ubranie ochronne i ochraniacze na obuwie. Podczas sekcji nie wolno mieć na sobie żadnej biżuterii, zegarków, kobiety nie mogą mieć pomalowanych paznokci (nawet bezbarwny lakier nie wchodzi w grę). Sala sekcyjna to nie wybieg dla modelek, tu liczy się przede wszystkim przestrzeganie zasad, głównie higieniczno – epidemiologicznych. Każdą czynność należy wykonywać uważnie i z zachowaniem należnej ostrożności. Należy zwracać uwagę na siłę strumienia wody używanego podczas sekcji, aby nie rozlewać i nie chlapać wodą. Dobrze jest wykonywać autopsję w ochronnych okularach lub jeszcze lepiej, w osłonie na twarz. O zakładaniu odpowiednich rękawiczek wspominać chyba nie muszę. Przed ich założeniem dłonie i przedramiona należy przemyć płynem dezynfekcyjnym. Najlepiej jeśli jak największą część sekcji wykonujemy narzędziami, ograniczając dotykanie narządów dłońmi (np. do ich przytrzymywania używamy pęsety). Oczywiście każde przenoszenie narządów, czy to po wypreparowaniu ich z ciała czy np., kładąc na wagę, należy robić ostrożnie, uważając aby krew i inne płyny nie rozpryskiwały się. Podczas sekcji lekarz (patomorfolog lub specjalista medycyny sądowej) nazywany obducentem staje zawsze po prawej stronie zwłok, laborant stoi obok, od strony nóg denata przy umywalce i źródle wody, aby móc w razie konieczności np. wypłukać krew przy otwieraniu serca, przepłukać jelita, zmyć żółć podczas sprawdzania drożności przewodów żółciowych i na bieżąco dbać o porządek na stoliku narządowym, który winien znajdować w nogach zwłok. Na nim sekcjonuje się po kolei wypreparowane ze zwłok bloki narządów. Narzędzi sekcyjnych nie wolno odkładać pomiędzy narządy, a w osobne miejsce, najlepiej na dodatkowy stoliczek, aby przypadkiem nie skaleczyć się ostrzem ukrywającym się pomiędzy leżącymi narządami. Narządy po zbadaniu winno się odkładać po lewej stronie zwłok, ja osobiście mam do tego przygotowane pojemniki, co pozwala utrzymać porządek na i wokół stołu sekcyjnego, jest też bezpieczniejsze dla osób uczestniczących w sekcji, jak lekarz z oddziału, na którym pacjent zmarł czy prokurator czy policyjny technik kryminalistyki. Do obowiązków laboranta sekcyjnego należy przygotowanie zwłok do sekcji. To laborant układa je na stole sekcyjnym, otwiera jamy ciała, wypreparowuje narządy. Laborant przygotowuje też narzędzia, pojemniki na wycinki do badań histopatologicznych, pojemniki na próbki do badań toksykologicznych i in. To laborant po sekcji uporządkowuje zwłoki, zaszywa je, myje, przygotowuje do wydania rodzinie. Wykonuje też czynności zgodnie z poleceniami obducenta, jak rozcinanie i płukanie jelit, przytrzymywanie narządów czy co tam sobie obducent nie wymyśli. Laborant sekcyjny jest osobą niezbędną podczas każdej sekcji zwłok, należy jednak pamiętać, że jest jedynie asystentem lekarza wykonującego sekcję zwłok, wobec czego winien dostosować się do poleceń obducenta. To obducent ustala czas sekcji, zakres jej wykonania, wydaje laborantowi polecenia odnośnie modyfikowania techniki sekcyjnej, to lekarz decyduje o przebiegu sekcji i jej zakończeniu, to obducent bowiem sporządza protokół posekcyjny i ewentualną opinię jako biegły powołany przez prokuraturę i to on odpowiada za prawidłowość przeprowadzonej autopsji.
Protokół sekcji zwłok mojego taty w rozpoznaniu:kardiomiopatia przerostowa,ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.Tata zmarł na stole operacyjnym podczas zabiegu TUR-P łagodny przerost prostaty w znieczuleniu ogólnym.Czy u pacjenta z niewydolnością serca i utrwalonym migotaniem przedsionków nie powinno być zastosowane Podstawę prawną dla Pana pytania stanowią przepisy ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (tekst pierwotny: Dz. U. 1959 r. Nr 11, poz. 62; tekst jednolity Dz. U. 1972 r. Nr 47, poz. 298), zwaną w dalszej części porady ustawą, oraz rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2001 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi, zwanym dalej rozporządzeniem. Zgodnie z treścią art. 15 ustawy: „Art. 15. 1. Ekshumacja zwłok i szczątków może być dokonana: 1) na umotywowaną prośbę osób uprawnionych do pochowania zwłok za zezwoleniem właściwego inspektora sanitarnego; 2) na zarządzenie prokuratora lub sądu; 3) na podstawie decyzji właściwego inspektora sanitarnego w razie zajęcia terenu cmentarza na inny cel. 2. W przypadkach wymienionych w ust. 1 pkt 3 zwłoki i szczątki powinny być pochowane na nowo w innym miejscu. W przypadkach wywłaszczania terenu cmentarnego koszt ekshumacji i przeniesienia ponosi nabywca terenu. 3. Zwłoki osób zmarłych na choroby zakaźne, których wykaz ustala minister właściwy do spraw zdrowia, nie mogą być ekshumowane w przypadkach przewidzianych w ust. 1 pkt 1 przed upływem 2 lat od dnia zgonu”. Ustawa w sposób jednoznaczny wskazuje warunki niezbędne do przeprowadzenia ekshumacji szczątków. Niezbędne jest uzyskanie zezwolenia właściwego (miejscowo) inspektora sanitarnego poprzedzone umotywowaną prośbą osób uprawnionych do pochówku. Art. 10 przedmiotowej ustawy określa krąg osób uprawionych do żądania ekshumacji: „1. Prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej, a mianowicie: 1) pozostały małżonek(ka); 2) krewni zstępni; 3) krewni wstępni; 4) krewni boczni do 4 stopnia pokrewieństwa; 5) powinowaci w linii prostej do 1 stopnia”. Organem właściwym do wydania zezwolenia jest właściwy inspektor sanitarny. Kompetencje te należą do powiatowego inspektora sanitarnego, miejscowo właściwego. Ustawa nie odnosi się do formy zezwolenia. Bez wątpienia jest to władczy, jednostronny akt organu administracji. W praktyce przyjmuje on postać decyzji administracyjnej. Rozporządzenie wykonawcze uszczegóławia warunki niezbędne do wydania decyzji. Z jego treści wprost wynika właściwość organu nadzorczego – powiatowego inspektora sanitarnego: „§ 12. 1. Ekshumacja zwłok i szczątków jest dopuszczalna w okresie od 16 października do 15 kwietnia, z zastrzeżeniem ust. 2 pkt 2; przeprowadza się ją we wczesnych godzinach rannych. 2. O zamierzonej ekshumacji należy zawiadomić właściwego powiatowego lub portowego inspektora sanitarnego, który: 1) wykonuje nadzór nad ekshumacją oraz 2) może dopuścić wykonanie ekshumacji w innym czasie niż określony w ust. 1, przy zachowaniu ustalonych przez niego środków ostrożności. 3. Zwłoki ekshumowane przed upływem okresu mineralizacji wydobywa się wraz z trumną, którą bez otwierania umieszcza się, na czas przewozu na obszarze państwa, w skrzyni szczelnie wybitej blachą. 4. Na miejscu ponownego pochowania trumnę wydobywa się ze skrzyni i chowa się bezzwłocznie na cmentarzu bez jej otwierania. 5. W przypadku ekshumacji wykonywanej po upływie okresu mineralizacji wydobyte szczątki wraz z resztkami trumny umieszcza się w nowej trumnie i przygotowuje do przewozu zgodnie z wymaganiami określonymi w § 11 ust. 1. 6. Zwłoki lub szczątki wywożone po ekshumacji za granicę Rzeczypospolitej Polskiej zamyka się w nowej trumnie i przygotowuje się do przewozu zgodnie z wymaganiami określonymi w § 11 ust. 2. 7. O zamierzonej ekshumacji na cmentarzu zawiadamia się na piśmie zarząd cmentarza”. O zamierzonej ekshumacji należy zawiadomić właściwego inspektora sanitarnego. Przepisu tego nie należy rozpatrywać bez związku z treścią ustawy, która jest aktem nadrzędnym do rozporządzenia. Bez wątpienia konieczne jest uzyskanie decyzji inspektora sanitarnego. Ustawa milczy na temat kompetencji zarządu cmentarza. Rozporządzenie wskazuje jedynie, iż o ekshumacji należy zawiadomić pisemnie zarząd cmentarza. W praktyce zarząd wydaje pisemne zezwolenie stanowiące podstawę wniosku (umotywowanej prośby bliskich) do inspektora sanitarnego. Żaden ze wspomnianych aktów prawnych nie wskazuje trybu odwoławczego od odmownej decyzji zarządu cmentarza, braku decyzji, jak też wpływu na decyzję inspektora sanitarnego. Stąd też nie można uzależniać wydania decyzji inspektora od pozytywnej decyzji zarządu cmentarza. Brak władczych prerogatyw tego ostatniego powoduje, iż inspektor sanitarny nie jest ograniczony jej ramami. Zawiadomienie nie stanowi o ważności decyzji nie jest istotnym elementem jej treści. Kwestię braku zawiadomienia należy rozpatrywać w kategoriach odpowiedzialności za naruszenie jego przepisów. Zgodnie, bowiem z treścią art. 18 ustawy: „1. Kto narusza przepisy niniejszej ustawy lub rozporządzeń wydanych na jej podstawie, podlega karze aresztu lub grzywny. 2. Orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia”. Odpowiedzialność ma charakter odpowiedzialności wykroczeniowej. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
2. Odnosząc się do podmiotów uprawnionych do wykonania sekcji zwłok ludzkich: należy wspomnieć, iż kwestię tę dotychczas regulowało w sposób dość szczegółowy Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości i Ministra Spraw Wewnętrznych z 15 lipca 1929 r. o wykonywaniu oględzin sądowo-lekarskich zwłok ludzkich - wydane na podstawie art. 651 nieobowiązującego już k.p.k. z 1928 r.
Prokuratura ma już protokół z sekcji zwłok półrocznej Magdy, ale nie udziela informacji na temat jego treści. Śledczy wydali zgodę na wydanie ciała dziecka rodzinie - poinformowała rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. Wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka wykazały, że Magda zginęła w wyniku urazu głowy, co nie przeczyło wersji jej matki Katarzyny W. – według niej dziecko zmarło po upadku na podłogę i uderzeniu o próg. Dziś prokuratura otrzymała szczegółowy, kilkustronicowy protokół z sekcji zwłok dziewczynki, podpisany przez czterech biegłych. Prokuratorzy zapoznali się już z tym dokumentem, ale Zawada-Dybek odmówiła informacji na temat jego treści tłumacząc to kolejnymi czynnościami, które należy wykonać w śledztwie. Zawada-Dybek poinformowała też, że prokuratura wydała zezwolenie na wydanie rodzinie ciała. Umożliwi to pochowanie Madzi. Do prokuratury wrócił wniosek obrońcy Katarzyny W. o zwolnienie jej z aresztu. Sąd uznał, że nie jest to formalne zażalenie na areszt, ale wniosek o jego uchylenie, którego rozpatrzenie należy do prokuratury. Jak poinformował prezes Sądu Rejonowego Katowice-Wschód sędzia Jarema Czapla, dokumenty od obrońcy Katarzyny W. prokuratura przekazała sądowi w środę. Był to wniosek o uchylenie aresztu oraz pismo z prokuratury, która uznała, że jest to de facto zażalenie na zastosowanie aresztu, złożone w przepisowym terminie siedmiu dni. Sąd uznał jednak, że zgodnie z wolą obrońcy Katarzyny W. jest to wniosek o uchylenie aresztu, złożony na podstawie innego przepisu niż zażalenie, które również jest przygotowywane, w innym trybie. Różnica jest taka, że areszt może uchylić sama prokuratura (np. analizując nowe okoliczności w sprawie), a zażalenie musi rozpatrzyć sąd. - Złożone przez obrońcę pismo jest wnioskiem o uchylenie środka zapobiegawczego, co nie jest równoznaczne z zażaleniem. Dlatego zdecydowaliśmy o przesłaniu wniosku Prokuraturze Okręgowej w Katowicach w celu nadania mu biegu – wyjaśnił Czapla. Prok. Zawada-Dybek powiedziała, że wniosek obrońcy zostanie rozpoznany w najbliższym czasie. Obrońca podejrzanej mec. Marcin Szymonek poinformował, że zażalenie na decyzję sądu o aresztowaniu Katarzyny W. nie zostało jeszcze przesłane do sądu. 22-letnia Katarzyna W. została w sobotę aresztowana na dwa miesiące pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Wniosek o areszt prokuratura argumentowała obawą matactwa i ucieczki podejrzanej. Magdy szukano od 24 stycznia. W miniony piątek matka wskazała miejsce ukrycia zwłok, a w sobotę została aresztowana. Prokuratura nie informuje o terminie ewentualnej wizji lokalnej w miejscu znalezienia ciała dziewczynki. Nie odnosi się też do informacji, że ponownie przesłuchany miałby być Krzysztof Rutkowski. Sam Rutkowski powiedział, że choć planował przyjechać dziś do prokuratury, przełożył to na inny dzień. Nie chciał ujawnić, z czym związana będzie jego kolejna wizyta w prokuraturze. Źródło:

Protokół kompleksowej opieki okołooperacyjnej zakłada, że lekarz planuje razem z chorym przebieg leczenia. Należy dokładnie poinformować pacjenta o operacji, rodzaju zastosowanego znieczulenia oraz planowanych zabiegach. Wiedza ta pomaga zmniejszyć choremu lęk przed operacją, korzystnie wpływając na samopoczucie także po zabiegu.

Każde zdarzenie, w którym ginie człowiek jest wydarzeniem, które powoduje wiele emocji dla najbliższych. O tym, jak wygląda w takich sytuacjach praca służb ratowniczych, mundurowych oraz prokuratorów, z prokuratorem rejonowym w Środzie Wlkp. Beatą Przybylską rozmawiała Agnieszka PiątekPani prokurator, jak wygląda praca służb na miejscu zdarzenia? Na czym polegają działania prokuratora, gdy dochodzi do wypadku?Pierwsze zazwyczaj na miejsce zdarzenia docierają służby medyczne. Równolegle, czasem moment później, na miejsce docierają funkcjonariusze policji, których zadaniem jest zabezpieczenie miejsca zdarzenia, zabezpieczenie dowodów, ustalenie świadków zdarzenia. Jeżeli lekarz stwierdza zgon, wydaje funkcjonariuszom krótką kartę informacyjną. Pierwsi funkcjonariusze, którzy docierają na miejsce (mówimy o zdarzeniach ze skutkiem śmiertelnym) zabezpieczają także ciało, które w tym momencie staje się niezwykle istotnym dowodem w sprawie. Zabezpieczają to ciało także przed oglądem osób postronnych. Często na miejscu zdarzenia pojawiają się różne osoby. Zdarza się, że przybywają członkowie najbliższej rodziny, ale też niestety zwykli ciekawscy. Przykryte ciało w ostatnim czasie dodatkowo jest osłonięte parawanem straży pożarnej, która jako trzecia ze służb szybko przybywa na miejsce zdarzenia. Jej zadaniem jest także zabezpieczenie tego miejsca. Tam mogą być rozlane paliwa, czasami trzeba pomóc służbom medycznym w dostępie do osób rannych. Te trzy służby przyjeżdżają na miejsce niezależnie, ale równie szybko. Czy pani zdaniem, w tym konkretnym wypadku w Miąskowie rodzina, przede wszystkim dziecko, nie mogła widzieć zwłok mężczyzny?Ja nie byłam na miejscu tego zdarzenia. O tym mógłby powiedzieć lekarz, który był jako pierwszy na miejscu. Niezwłocznie przyjechali też funkcjonariusze policji. Od lekarza uzyskali informacje, że prowadzący rower nie żyje. W tym momencie przystąpili do zabezpieczenia ciała. Z relacji matki dziecka wynika, że ona sama z 5-letnim dzieckiem przyjechała na miejsce zdarzenia. W momencie, gdy pojawili się funkcjonariusze, kobiety z dzieckiem przy ciele nie było. Kobieta po zasłonięciu ciała stała w odległości kilkudziesięciu metrów. Z relacji funkcjonariuszy wiem, że z pewnością nie było to tak, jak opisuje to siostra kobiety. Dziecko miało być pod opieką matki i później drugiej kobiety, najprawdopodobniej siostry matki, która przyszła normalne, że kiedy osoba ginie w wypadku drogowym w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, to na miejscu zdarzenia szybko pojawiają się bliscy. Trudno się dziwić, że są wówczas w bardzo dużej emocji. Pytanie o to, czy potrzebna jest pomoc i jakiego rodzaju, pojawia się zawsze. Tutaj pokrzywdzoną, bo w tym postępowaniu taki status ma żona zmarłego, pytano o to, czy potrzebuje pomocy. Podziękowała za pomoc. I to wynika z protokołu przesłuchań. Wracając do cyklu działań na miejscu zdarzenia, w którym swoje zadania wykonują trzy służby: policja, straż pożarna i służby medyczne. Jeżeli mamy do czynienia z przestępstwem, w tym konkretnym przypadku - z przestępstwem wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym - policja zawiadamia dyżurnego prokuratora, a ten dysponuje na miejsce zdarzenia, w celu przeprowadzenia oględzin ciała, biegłego lekarza z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Rolą prokuratora jest pokierowanie oględzinami ciała i miejsca działania służb mają charakter dynamiczny, pozostałe rozciągnięte są w czasie. Tu działania trwały do północy, a zdarzenie miało miejsce około godziny 18:40. Na miejscu zdarzenia, w tej drugiej fazie, były zabezpieczane ślady, były oględziny ciała, które jest dowodem, bo nosi na sobie ślady uszkodzeń, które są potem niezwykle istotne także dla ustalenia i przyczyny śmierci i przebiegu zdarzenia. W związku z tym ciało przewożone jest do Zakładu Medycyny Sądowej UM w celu przeprowadzenia tam dokładnych oględzin zewnętrznych i sekcji rodzina o wszystkich tych działaniach i procedurach jest informowana jeszcze na miejscu zdarzenia?Na miejscu rodzina otrzymuje informacje, ale pamiętajmy, że są emocje. Jeśli rodzina pozostaje na miejscu do końca, jeśli jest logiczny kontakt z tymi osobami... Mówię nie bez kozery o logicznym kontakcie, bo nagła śmierć osoby bliskiej to sytuacja niezwykle traumatyczna. Rodzina jest informowana albo przez prokuratora, albo przez funkcjonariuszy policji, że jeśli zdarzenie ma miejsce w godzinach wieczornych, następnego dnia ma zgłosić się w prokuraturze. Tu rodzina uzyskuje pełne informacje co do dalszych procedur, w tym gdzie i kiedy będzie przeprowadzona sekcja zwłok. Osoby najbliższe są stroną w postępowaniu a, więc korzystają z pełnych uprawnień. Tym osobom prokurator wydaje zezwolenie na odebranie ciała po przeprowadzonej sekcji. Zakład Medycyny Sądowej jest zobowiązany do zabezpieczenia ciała i wydaje ciało tylko tej osobie lub podmiotowi, który przyjedzie ze stosownym zezwoleniem podpisanym przez prokuratora. Prokurator wydaje także zezwolenie kierowane do właściwego USC na pochowanie ciała po sekcji. To jest warunek dla urzędu wydania później aktu zgonu. Informujemy także, że kartę zgonu wydaje lekarz. W tym wypadku wydaje ją lekarz, który przeprowadził sekcję. W przypadku zgonu naturalnego kartę zgonu wydaje zazwyczaj lekarz rodzinny. Pani prokurator, czy prokurator uczestniczy w sekcji zwłok? W tym konkretnym przypadku rodzina twierdzi, że go nie było. Gdyby był, być może nie doszłoby do pomyłki w prokurator decyduje o przeprowadzeniu sekcji - zawsze jest na niej obecny. W tym przypadku także był obecny. W aktach znajduje się protokół z oględzin zwłok i sekcji. Protokół sporządzany jest na miejscu, podpisywany przez protokolanta, lekarza, który prowadził sekcje i osoby najbliższe znały miejsce zdarzenia. W karcie zgonu, wypisywanej - przypominam - przez lekarza, wpisuje się miejsce zgonu. Chcę powiedzieć, że osoba, która interweniowała była na miejscu zdarzenia, przyjmowała dokument. Ja rozumiem, że mogą być emocje, ale jeśli podjęła się ona pomocy osobom bliskim, to jest to kwestia pewnej staranności, by odbierając dokument po prostu sprawdzić, czy wszystkie elementy zostały w nim prawidłowo zamieszczone. Prawdą jest, że siostra żony zmarłego, tak jak informował pan prokurator Gucze, zadzwoniła do prokuratury z olbrzymią emocją. Nawet w takich sytuacjach rozumiemy pogubienie się rodziny. Pan prokurator Gucze starał się wyjaśnić, pomóc, podpowiedzieć, bo procedury, przez które przechodzi rodzina nie są skomplikowane, ale należy je załatwiać po kolei. W czasie rozmowy w prokuraturze często kilkakrotnie wyjaśniamy, podajemy numery telefonów do sekretariatu ZMS, żeby sprawdzić, czy sekcja już się zakończyła. Często także przestrzegam rodzinę, że póki nie mają w ręku wszystkich dokumentów, a więc karty zgonu, aktu zgonu, żeby nie planować zaraz pogrzebu. ZMS jest jedyną tego rodzaju placówką w Wielkopolsce przeprowadzającą sekcje zwłok. Mogą się więc zdarzyć nadzwyczajne sytuacje, w wyniku których planowane wcześniej sekcje trzeba będzie odłożyć. Drugim ważnym aspektem, który pojawiał się w wypowiedziach siostry żony był aspekt pomocy psychologicznej, którą rodzina powinna od razu otrzymać. Czy często na miejscu wydarzeń od razu jest psycholog?Słusznie powiedział pan komendant powiatowy, że policja nie dysponuje osobą psychologa. Rzeczywiście były takie czynności, którymi osobiście kierowałam, gdzie na moje polecenie wzywany był psycholog, czy to z OPS czy PCPR. To sytuacje, gdzie z góry było wiadomo, że może być olbrzymia trauma, głównie były to sytuacje związane ze śmiercią dziecka w domu, często bardzo młodej, także niepełnoletniej matki. I z góry można było założyć, że będzie trzeba matce udzielić pomocy psychologicznej, być może także pomocy medycznej. Jeśli mówimy o pomocy psychologicznej rodzinom, które pojawią się na miejscu zdarzenia, to ja nie jestem psychologiem, ale prawnikiem - praktykiem, który uważnie słucha, co mówią psycholodzy. Pomoc psychologiczna, tak twierdzą psycholodzy, w tym pierwszym momencie, kiedy osoba bliska dowiaduje się o śmierci - ta pomoc jest równie dobra i skuteczna, jeśli pochodzi nie od osoby obcej, ale od członków najbliższej rodziny. Traumy związanej ze śmiercią osoby bliskiej nie likwiduje się w ciągu 5 minut. To bardzo długi, liczony na miesiące, czasem lata, proces. Tu były osoby bliskie, później przyjechały kolejne osoby, a sama pokrzywdzona jasno werbalizowała, że pomocy medycznej w tej chwili i innej nie potrzebuje. Pewnie chce też pani zapytać o „biegające" na miejscu zdarzenia dziecko. Na miejsce zdarzenia ani prokurator, ani policja nie wzywała żony zmarłego z dzieckiem. Te dwie osoby same się tam pojawiły. Całą przedstawioną przez rodzinę sytuację pozostawiam bez komentarza. Myślę, że po wyjaśnieniu, jak wyglądają działania na miejscu zdarzenia, ta kwestia jest oczywista. protokół protokół sekcji zwłok nr dniu 20.. godz. (pracownia sekcyjna, adres) dokonano sekcji zwłok.. kowalski, adres - Mam problem z uzyskaniem pełnego odpisu z sekcji zwłok mojej mamy, która zmarła w szpitalu - poskarżył się nam Czytelnik. - Owszem, otrzymałem odpis, ale niepełny. A chciałbym wiedzieć dokładnie, jaka była przyczyna Czytelnik próbował otrzymać taki dokument, ale bezskutecznie. Poprosiliśmy o stanowisko w tej sprawie Rzecznika Praw Pacjenta. Jak się okazuje, przepisy w tej sprawie są jednoznaczne. Pacjent ma prawo do dostępu do dokumentacji medycznej, dotyczącej stanu jego zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych. Przepisy zobowiązują też szpital czy przychodnię do udostępnienia dokumentacji medycznej pacjentowi, jego przedstawicielowi ustawowemu lub osobie upoważnionej przez pacjenta. Co ważne w przypadku naszego Czytelnika, po śmierci pacjenta, prawo wglądu w dokumentację medyczną ma osoba upoważniona przez pacjenta za jego W celu uzyskania pełnego protokołu z sekcji zwłok, który stanowi element dokumentacji medycznej, w pierwszej kolejności syn pacjentki powinien ustalić, czy został do tego upoważniony przez mamę - zaznacza Krystyna Barbara Kozłowska, Rzecznik Praw Pacjenta. - Historia choroby, w części dotyczącej wypisu ze szpitala pacjenta w przypadku zgonu, zawiera adnotację o wykonaniu lub niewykonaniu sekcji zwłok, adnotację o zaniechaniu sekcji zwłok z powodu sprzeciwu bliskich. Rzecznik dodaje, że jeżeli okaże się, że syn został upoważniony, powinien złożyć wniosek do kierownictwa szpitala (ustny bądź pisemny) z prośbą o udostępnienie dokumentacji medycznej jego mamy. Rozporządzenie ministra zdrowia zobowiązuje szpital do udostępnienia dokumentacji podmiotom i organom uprawnionym bez zbędnej jest bez wyjścia, jeśli pacjent nie upoważnił nikogo do wglądu w jego dokumentację medyczną. Placówka nie może wtedy udostępnić dokumentów członkom rodziny. Jak przebiega kremacja i ile trwa? Kremacja zwłok polega na spopieleniu ciała w piecu kremacyjnym. Trwa ona minimum dwie godziny od momentu pożegnania ciała zmarłego przez bliskich do przeniesienia prochów do urny. Aby legalnie rozpocząć ten proces, trzeba dostarczyć do zakładu pogrzebowego akt zgonu i pisemną zgodę zmarłego lub Wyniki pierwszych badań wykonanych przez ekspertów z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu – według nieoficjalnych informacji – podważają wiarygodność rosyjskich dokumentów z sekcji zwłok posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął pod Smoleńskiem. Jak w środę podało Radio RMF FM, tylko od 7 do 10 proc. rosyjskiego protokołu z sekcji zwłok Wassermanna zgadza się ze wstępnymi wynikami po ekshumacji i sekcji wykonanej przez polskich ekspertów. Te same są jedynie dane osobowe i podstawowe obrażenia, jakie poseł odniósł w katastrofie. Inne kwestie, opisane w rosyjskich dokumentach, różnią się od tego, co ustalili nasi biegli. Te nieoficjalne na razie informacje potwierdzają podejrzenia córki posła, że zrobione w Rosji badania są nierzetelne, a prawdziwej sekcji, zgodnej ze standardami, w ogóle nie było. – To, że rosyjskie dokumenty sekcyjne potwierdzają nieprawdę, mnie nie zaskakuje – mówi "Rz" Małgorzata Wassermann. I zaznacza: – Chodzi o charakter i sposób powstania obrażeń. To ważne, by ustalić przyczynę śmierci i odtworzyć przebieg katastrofy. Córka posła nabrała wątpliwości co do rzetelności sekcji tuż po nadesłaniu przez Rosję protokołu. Zauważyła, że brak w nim choćby wzmianki o poważnej operacji, którą ponad 20 lat temu przeszedł jej ojciec, usunięto mu wtedy część organów wewnętrznych. – Rosyjski protokół w żaden sposób nie odzwierciedla tej operacji. Praktycznie nic się w nim nie zgadza. I nie mam na myśli koloru oczu, wzrostu czy wagi – zaznacza. Polscy eksperci znaleźli różnice dotyczące złamań kości – chodzi o miejsca złamań i ich liczbę. Ich badania – według nieoficjalnych informacji – potwierdzają, że niedokładnie albo wcale nie badano organów wewnętrznych. Z informacji "Rz" wynika, że rosyjski dokument zawiera opis organu, który podczas operacji usunięto posłowi. Małgorzata Wassermann nie zdradza szczegółów, ale podkreśla: – To tak, jakby komuś amputowano nogę, a w badaniu sekcyjnym znalazł się opis tej części ciała. Jeszcze w tym tygodniu córka posła chce się udać do wojskowej prokuratury i zapoznać się z ustaleniami biegłych. – Na razie mam tylko informację, że są wyniki jednego z badań. Wnioski poznam po przeczytaniu materiałów – mówi. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Wojskowi śledczy zarządzili ekshumację zwłok, bo uznali, że rozbieżności między dokumentacją medyczną posła z polskich szpitali, gdzie był leczony, a sekcją zrobioną przez Rosjan po katastrofie Tu-154, są istotne. Domagała się tego córka posła, która jesienią 2010 r. złożyła wniosek w tej sprawie. Obecne badanie jest jednym z wielu, jakie prowadzą biegli. – Oficjalnie wyniki analiz polskich ekspertów poznamy nieprędko. Nie ma wyznaczonego terminu końca badań – mówił RMFFM dr Jerzy Kawecki, wiceszef Katedry Medycyny Sądowej AM we Wrocławiu. – Dotarły do nas wyniki, ale są cząstkowe. Nie mamy jeszcze kompleksowej opinii biegłych, dlatego na razie nie wypowiadamy się w tej sprawie – ucina pytania "Rz" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. .
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/827
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/730
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/335
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/366
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/765
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/824
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/785
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/316
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/131
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/26
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/631
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/127
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/719
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/306
  • mtd2fkwgf6.pages.dev/490
  • jak wygląda protokół sekcji zwłok